11-03-2008, 15:22
Moim skromnym zdaniem bezsensowne jest nie przychodzic na zlot, nie spotkac sie ze znanymi mi osobami tylko i wylacznie dlatego, by nie widziec siebie potem na tych kilku zdjeciach robionych przez inne osoby. Przychodze ze wzgledu na ludzi, nie na zdjecia. Ale to tylko moje zdanie.
Wyjscia posrednie i bezposrednie (podsumowujac):
- przed kazdym wiekszym zlotem niech bedzie robiona lista, kto CHCE, kto zas NIE, aby jego podobizna znalazla sie na jakichkolwiek zdjeciach. Niech powstanie takze lista osob bioracych aparaty ze soba, czy w ogole robiacych zdjecia-latwiej bedzie pozniej dotrzec do siebie nawzajem;
- za CSka - fotogeniczni wrazliwcy niech przychodza troche pozniej, by uniknac szalu zdjeciowego. Zdj. i tak sa robione, ale z mniejsza czestotliwoscia;
- w koncu - w ogole sie nie zjawiajcie, jesli nie chcecie widziec siebie na zdjeciach. Przykre, ale prawdziwe.
W swoim telefonie mam aparat, ale nie robilem zdjec, poniewaz juz wtedy w zasadzie domyslalem sie, ze taka dyskusja bedzie miala miejsce. Tak wiec darowalem sobie. Szkoda mi baterii zreszta. :-P
I wiecie co? Upubliczniam swoja facjate, bo to i tak walka z wiatrakami jest. Nawet, gdybym sie wyraznie sprzeciwil, nie mam pewnosci co do zdjec wzajemnie rozsylanych. Zawsze bedzie jakis mini-przeciek zdjecia, gdzie moja twarz byc moze widoczna dla osoby trzeciej. Najwazniejsi sa dla mnie ludzie. A z reszta? Niech sie dzieje wola nieba, z nia sie zawsze zgadzac trzeba. ;-)
Wyjscia posrednie i bezposrednie (podsumowujac):
- przed kazdym wiekszym zlotem niech bedzie robiona lista, kto CHCE, kto zas NIE, aby jego podobizna znalazla sie na jakichkolwiek zdjeciach. Niech powstanie takze lista osob bioracych aparaty ze soba, czy w ogole robiacych zdjecia-latwiej bedzie pozniej dotrzec do siebie nawzajem;
- za CSka - fotogeniczni wrazliwcy niech przychodza troche pozniej, by uniknac szalu zdjeciowego. Zdj. i tak sa robione, ale z mniejsza czestotliwoscia;
- w koncu - w ogole sie nie zjawiajcie, jesli nie chcecie widziec siebie na zdjeciach. Przykre, ale prawdziwe.
W swoim telefonie mam aparat, ale nie robilem zdjec, poniewaz juz wtedy w zasadzie domyslalem sie, ze taka dyskusja bedzie miala miejsce. Tak wiec darowalem sobie. Szkoda mi baterii zreszta. :-P
I wiecie co? Upubliczniam swoja facjate, bo to i tak walka z wiatrakami jest. Nawet, gdybym sie wyraznie sprzeciwil, nie mam pewnosci co do zdjec wzajemnie rozsylanych. Zawsze bedzie jakis mini-przeciek zdjecia, gdzie moja twarz byc moze widoczna dla osoby trzeciej. Najwazniejsi sa dla mnie ludzie. A z reszta? Niech sie dzieje wola nieba, z nia sie zawsze zgadzac trzeba. ;-)