13-12-2007, 18:20
Synek mojej koleżanki(miał wtedy 3 lata),słysząc jak mama kaszle,mówi do niej "człowieku ty do lekarza idź".
"Nikogo nie obchodzą sińce upadłych aniołów."
tekściory naszych pociech :)
|
13-12-2007, 18:20
Synek mojej koleżanki(miał wtedy 3 lata),słysząc jak mama kaszle,mówi do niej "człowieku ty do lekarza idź".
"Nikogo nie obchodzą sińce upadłych aniołów."
13-12-2007, 21:15
Hmmm... moje dziecko (obecnie 17 lat) miało w swoim życiu sporo pięknych tekstów, niestety, nie wszystkie cenzuralne. Ale jeden nadaje się do powtórzenia, choć akurat tutaj, to ja powinnam się zawstydzić))
Otóż będąc w wieku ok. 8-10 lat (jak ten czas leci...) udał się do wypożyczalni filmów (bardzo samodzielne dziecko to było), niestety, tym razem pani odmówiła mu wypożyczenia upatrzonego filmu. Dopadł mnie w jakimś sklepie i zaciągnął do tej wypożyczalni, bo pani kazała przyjść z kimś dorosłym. Oglądam opakowanie tego filmu, a to jakaś kreskówka, więc pytam, czemu nie chciała mu tego filmu wypożyczyć. - Ależ proszę pani, tam mówią bardzo brzydkie wyrazy - odpowiada mi na to oburzona pani wypożyczarka. A na to moje dziecko: - Proszę pani, przecież ja jeżdżę z mamą samochodem!!!! No tak... powiem z całą szczerością, że ten argument zwyciężył i film dostał))
13-12-2007, 21:32
[i][color=maroon]He, wiele zapomniałam ( a miałam sobie zapisywać) ale jeden pamiętam dokładnie...
Wracałam z moimi dziećmi wtedy 4-5 letnim synem (obecnie 11) i 7-8 letnią córką (obecnie 14) od logopedy z Wrocławia, pora taka wczesno zimowa jak obecnie, więc już ciemno (godz.gdzieś 19) i w jednym miejscu były roboty roboty drogowe. Drogowcy mimo wieczora pracowali, miejsce oświetlone. Moja córa pyta mnie: - Mamo, a czemu oni po nocy pracują?... Zanim zdążyłam odpowiedzieć mój mądry syn mówi: -No jak to czemu? Obijali się cały dzień to muszą pracować w nocy.... Umarłam.... ;D Muszę przyznać, że często tak jest, że zastanawiam się skąd mu się te teksty biorą
13-12-2007, 22:36
Kilka lat temu miałam wychowawstwo w 8 klasie, obecnie te łobuzy kończą studia, ale w podstawówce dawali nam bardzo popalić. Pamiętam jak dziś, nie byłam wtedy jeszcze mężatką, a mój przyszły mąż dość często odbierał mnie z pracy, bądź brał udział w imprezach organizowanych na terenie mojej szkoły. Kiedyś przyjechał po mnie na Festyn Rodzinny, stał grzecznie przy boisku i się przyglądał imprezie. Chłopcy z mojej 8d zauważyli, że czasem poświęcam mu trochę czasu. Podeszli do mnie grupką, chyba 8-osobową i najmniejszy z nich - Grzesiek, obecnie kończący seminarium - zapytał: "Kto to jest?" pokazując na mojego przyszłego męża. Wytłumaczyłam więc spragnionej wiedzy młodzieży, a w zamian usłyszałam taką oto odpowiedź: "Widzi pani ten płot?" - tu nastąpiło mi pokazanie całej długości szkolnego ogrodzenia. Skinęłam, że widzę. Po czym usłyszałam: "Tu pani jest nasza, tylko nasza. Co się dzieje za tym płotem to nas nie obchodzi, ale tu ...." I pogrożono mi paluchem, żebym lepiej zapamiętała.
Panie, udziel mi cichej wytrwałości fal...
13-12-2007, 23:50
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-12-2007, 23:56 przez CzerwonaSukienka.)
Jakies 3 lata temu, filozoficznie
Syn: - Mamo, wiesz, że człowiek ma dwa życia? - Tak? - No, jedno na ziemi a drugie w niebie nieśmiertelne. Córa: -Mamo, czy ten parasol mnie NIE POGRUBIA?
Pesymista twierdzi, że wszystkie kobiety to nierządnice. Optymista nie twierdzi, że nie, ale ma nadzieje. JT
14-12-2007, 01:39
własnych dzieci jeszcze nie posiadam, ale mam młodszą Siostrę...
Kościół. Właśnie kończy się msza. Ksiądz śpiewnym głosem, ze wzniesionymi do góry rękami, mówi "Idźcie w pokoju Chryyyystusaaaa" a moja Siostra (wtedy jakieś 6 lat) wstaje (wszyscy klęczą), również unosi ręce i równie śpiewnym głosem: "Idzieeeeemyyyy" myślałam, że spadniemy z Mamą pod ławkę, a Pan obok zapluł się ze śmiechu ;D i oczywiście standardem było, jak była jeszcze młodsza, gdy wracałam od Komunii Św. i klękałam w ławce, moja siostra wkładała mi palce do buzi i szczebiotała "pokaż! co masz?!"
Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się - ze wszystkich sił - tego, czego pragnie
14-12-2007, 09:30
[i][color=brown]Hehehe div przypomniało mi się z kościołem
Moja najstarsza, obecnie 16-to latka miała wtedy z 1,5 roku, mówiła już zdaniami, ale oczywiście niektóre wyrazy były dla niej trudne do wypowiedzenia poprawnie. Była ze mną w kościele, siedziałyśmy na górze, msza. Ksiądz śpiewa Allelujaaa,Allelujaaa, potem śpiewają ludzie. Nastała cisza, a moje dziecko spóźnione śpiewa :Allechujaaaaaaaa, Allechujaaaaaaa. Myślałam, że się zapadnę pod ziemię
14-12-2007, 10:35
(13-12-2007, 22:36)zuzanka link napisał(a): Kilka lat temu miałam wychowawstwo w 8 klasie, obecnie te łobuzy kończą studia, ale w podstawówce dawali nam bardzo popalić. Pamiętam jak dziś, nie byłam wtedy jeszcze mężatką, a mój przyszły mąż dość często odbierał mnie z pracy, bądź brał udział w imprezach organizowanych na terenie mojej szkoły. Kiedyś przyjechał po mnie na Festyn Rodzinny, stał grzecznie przy boisku i się przyglądał imprezie. Chłopcy z mojej 8d zauważyli, że czasem poświęcam mu trochę czasu. Podeszli do mnie grupką, chyba 8-osobową i najmniejszy z nich - Grzesiek, obecnie kończący seminarium - zapytał: "Kto to jest?" pokazując na mojego przyszłego męża.
"Nikogo nie obchodzą sińce upadłych aniołów."
14-12-2007, 10:44
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-12-2007, 13:56 przez Muschelsucher.)
Moja corka. Wtedy miala tak moze 7 lat. Siedzimy przy stole na urodzinach wujka od zony i nagle moja corka puszcza glosnego i smierdzacego baka. My na nia z morda zaraz, ze co ona tu robi przeciez to nie wypada a ona na to: "Co na mnie krzyczycie tata w domu tez tak robi". ;D
Moja zona jak kazda kobieta z figury swej nie zadowolona: po kazdym kawalku ciasta jeczy: " Po co tyle jadlam znowu zgrubne" Stoimy w miescie na swiatlach na przejsciu dla pieszysz. Obok nas podchodzi dosc otyla Pani moja corka na glos: " Mama czy ona tez tyle jadla jak Ty i dlatego tak zgrubla ?" Moj syn. Umowilismy sie ze znajomymi w lokalu. Przychodzimy siadamy zamawiamy, pierwsze dania zjedzone i wypite. Przychodzi kelner i kolega zamawia sobie kolejne(chyba 3 piwo) a moj syn na to: " A ty to chyba na krawedzi nalogu zyjesz".
Najladniejszym zwierzatkiem jest slimaczek.
14-12-2007, 12:13
Mój synek ma lampkę, w której jest taśma z rybkami - generalnie chodzi o to że jak się ją zapala jest przyciemnione światło i rybki niby pływają (taśma się przesuwa przed żarówką).
W piątki może do przedszkola może zabierać zabawkę z domu. Dzisiaj zapakował tę lampkę i mówi: - mamo wiesz dlaczego wziąłem do przedszkola akwarium? - bo jak pani odpali po obiedzie rybki to będzie fajnie..
If a relationship has to be a secret, you shouldn't be in it.
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: |
3 gości |