25-10-2007, 10:22
Ja w szkole byłam raczej ideałem (teraz nadrabiam)) i, poza spóźnianiem się, nie miałam spektakularnych wyczynów, za to mój Brat....
Poszli kiedyś całą klasą na wagary (a szkołę mieliśmy w pięknym parku), ale planowali jeszcze wrócić po zostawione w szkole teczki. Tymczasem... tak, tak... zastali teczuszki zamknięte i info, że Rodzice mają się zgłosić po odbiór. Poszedł mój Tato, który specjalnie szkolnie się nie udzielał, więc Brat nie miał pojęcia, czego spodziewać się po jego powrocie.
Tato wrócił z teczką i wygłosił niezapomnianą mowę: Pamiętaj, Synu, jeżeli uciekasz, to ZAWSZE zabieraj ze sobą teczkę!!
Ten tekst pamiętam do tej pory, uśmiecham się na jego wspomnienie, nie omieszkałam również przekazać go "w spadku po dziadku" i mojemu synowi))
Przypomniała mi się przy okazji uwaga, którą mój Brat musiał sobie sam wpisać do dzienniczka, a która brzmiała: "Smyrałem Edka pod kolanem".
Cokolwiek to wówczas oznaczało, to i tak nie ma już znaczenia, niemniej tekst ten wszedł również do spisu rodzinnych anegdotek))
Poszli kiedyś całą klasą na wagary (a szkołę mieliśmy w pięknym parku), ale planowali jeszcze wrócić po zostawione w szkole teczki. Tymczasem... tak, tak... zastali teczuszki zamknięte i info, że Rodzice mają się zgłosić po odbiór. Poszedł mój Tato, który specjalnie szkolnie się nie udzielał, więc Brat nie miał pojęcia, czego spodziewać się po jego powrocie.
Tato wrócił z teczką i wygłosił niezapomnianą mowę: Pamiętaj, Synu, jeżeli uciekasz, to ZAWSZE zabieraj ze sobą teczkę!!
Ten tekst pamiętam do tej pory, uśmiecham się na jego wspomnienie, nie omieszkałam również przekazać go "w spadku po dziadku" i mojemu synowi))
Przypomniała mi się przy okazji uwaga, którą mój Brat musiał sobie sam wpisać do dzienniczka, a która brzmiała: "Smyrałem Edka pod kolanem".
Cokolwiek to wówczas oznaczało, to i tak nie ma już znaczenia, niemniej tekst ten wszedł również do spisu rodzinnych anegdotek))