14-10-2007, 01:22
to smutne, fakt..
Przypomniała mi się scena na studiach, gdy wówczas nawet dobra kumpela porównała czyjąś wypowiedź do "tego downa". W oburzeniu wygarnęłam jej to i owo w moim stylu, a że miałyśmy jechać jej samochodem robić projekt wspólny postanowiłam, że chyba jednak wolę tramwaj... i na tym w zasadzie znajomość się skończyła. koleżanka nie potrafiła mnie zrozumieć. Uwaga: koleżanka studiuje (wciąż) psychologię - uroczo, ah?
Po co o tym opowiadam?
By uświadomić jak bardzo ułomni są ludzie i nieważne jakie ich doświadczenie/wykształcenie... Czasami nie wystarczy wiedza książkowa.. dopóki się nie odczuje badź nie ma wykształconego zmysłu emocjonalnego (? nie wiem jak to nazwać) reakcje są takie jak przedstawione przez was powyżej.
Przypomniała mi się scena na studiach, gdy wówczas nawet dobra kumpela porównała czyjąś wypowiedź do "tego downa". W oburzeniu wygarnęłam jej to i owo w moim stylu, a że miałyśmy jechać jej samochodem robić projekt wspólny postanowiłam, że chyba jednak wolę tramwaj... i na tym w zasadzie znajomość się skończyła. koleżanka nie potrafiła mnie zrozumieć. Uwaga: koleżanka studiuje (wciąż) psychologię - uroczo, ah?
Po co o tym opowiadam?
By uświadomić jak bardzo ułomni są ludzie i nieważne jakie ich doświadczenie/wykształcenie... Czasami nie wystarczy wiedza książkowa.. dopóki się nie odczuje badź nie ma wykształconego zmysłu emocjonalnego (? nie wiem jak to nazwać) reakcje są takie jak przedstawione przez was powyżej.