18-11-2008, 21:40
ha ha ha.
szczerze mi sie nie chcialo czytac wszystkiego, wiec odniose sie tylko do wlasnych spostrzezen/przemyslen itp.
a wiec.
uwazam, ze nieorganizowanie katarzynek dla ogolu/takze szarych uzytkownikow/takze plebsu, czy jak kto sobie zechcialby to nazwac jest niefajne (co za eufemizm ;P), ze wzgledu na brak corocznego jakze pelnego euforii pretekstu, zeby sie w koncu spotkac (z niektorymi naprawde raz na rok), skonczyc pod stolem, krzeslem, na barze, za konsola, czy jakkolwiek. a oprocz tego z przyjemnoscia swietowac ze wszystkimi kasiami (widzianymi baaardzo rzadko tez (; ) ich dzien. bdb.
i o tyle argument czy tez komentarz dotyczacy spraw osobistych powinien zostac zrozumiany, przyznany i zaakceptowany, to rzeczywiscie moznaby miec z tym problem typu 'ale dlaczego, dlaczego, dlaczego'. tak jak leo?.
w tej chwili, skoro taki jest wybor pan solenizantek (to znaczy impreza 'zapraszana'), to (zaakceptowac i) traktowac go mozna tylko (przynajmniej ja tak traktuje), jako ekwiwalent 'domowki', ktora ze wzgledow logistycznych odbywa sie nie w domu, a w jakims strategicznie duzym miejscu, gdzie nie trzeba zmywac/sprzatac/zawracac sobie dupy bzdurami. panowie barmani usluguja, muzyczka gra, goscie sa, kwiatki, karteczki. caluski, cukiereczki, ciasteczka. zachowujac klimat atmosfery.
zaluje tylko, ze nie wszystkie osoby wyczekujace, beda miec okazje. ale to wiadomo, selekcja naturalna, choc czasem nieswiadoma, badz nieuswiadamiana (tak, to roznica ).
i tak tylko mysle.
ze skoro katarzynki jako takie nie, to w zasadzie czemu nie cos innego?
bo zdaje sie oplatka w zeszlym roku tez nie bylo? choc moze nie pamietam.
za to pamietam sledziki kk, jakies ciasta, rety, dzialo sie. jeszcze chyba w jarze, prawda?
nie mowie, o jakims mega zlocie.
w ogole mniej nas, nie? jakos nie ma takich spedow. albo nie wiem o nich <:
kiedys byl kicz, w ktorym niezaleznie od pory ktos byl, czy innych majowkach.
wieec.
tak czy inaczej, w ktorys przedswiateczny weekend, co? 12.? 19. grudnia?
ja moge byc sniezynka
<<<<:
ps. a kasiom stolat cierpliwosci! <uklon>
no.
<kotara>
<oklaski>
<fala meksykanska>
<rzucanie strategicznych czesci garderoby na scene>
szczerze mi sie nie chcialo czytac wszystkiego, wiec odniose sie tylko do wlasnych spostrzezen/przemyslen itp.
a wiec.
uwazam, ze nieorganizowanie katarzynek dla ogolu/takze szarych uzytkownikow/takze plebsu, czy jak kto sobie zechcialby to nazwac jest niefajne (co za eufemizm ;P), ze wzgledu na brak corocznego jakze pelnego euforii pretekstu, zeby sie w koncu spotkac (z niektorymi naprawde raz na rok), skonczyc pod stolem, krzeslem, na barze, za konsola, czy jakkolwiek. a oprocz tego z przyjemnoscia swietowac ze wszystkimi kasiami (widzianymi baaardzo rzadko tez (; ) ich dzien. bdb.
i o tyle argument czy tez komentarz dotyczacy spraw osobistych powinien zostac zrozumiany, przyznany i zaakceptowany, to rzeczywiscie moznaby miec z tym problem typu 'ale dlaczego, dlaczego, dlaczego'. tak jak leo?.
w tej chwili, skoro taki jest wybor pan solenizantek (to znaczy impreza 'zapraszana'), to (zaakceptowac i) traktowac go mozna tylko (przynajmniej ja tak traktuje), jako ekwiwalent 'domowki', ktora ze wzgledow logistycznych odbywa sie nie w domu, a w jakims strategicznie duzym miejscu, gdzie nie trzeba zmywac/sprzatac/zawracac sobie dupy bzdurami. panowie barmani usluguja, muzyczka gra, goscie sa, kwiatki, karteczki. caluski, cukiereczki, ciasteczka. zachowujac klimat atmosfery.
zaluje tylko, ze nie wszystkie osoby wyczekujace, beda miec okazje. ale to wiadomo, selekcja naturalna, choc czasem nieswiadoma, badz nieuswiadamiana (tak, to roznica ).
i tak tylko mysle.
ze skoro katarzynki jako takie nie, to w zasadzie czemu nie cos innego?
bo zdaje sie oplatka w zeszlym roku tez nie bylo? choc moze nie pamietam.
za to pamietam sledziki kk, jakies ciasta, rety, dzialo sie. jeszcze chyba w jarze, prawda?
nie mowie, o jakims mega zlocie.
w ogole mniej nas, nie? jakos nie ma takich spedow. albo nie wiem o nich <:
kiedys byl kicz, w ktorym niezaleznie od pory ktos byl, czy innych majowkach.
wieec.
tak czy inaczej, w ktorys przedswiateczny weekend, co? 12.? 19. grudnia?
ja moge byc sniezynka
<<<<:
ps. a kasiom stolat cierpliwosci! <uklon>
no.
<kotara>
<oklaski>
<fala meksykanska>
<rzucanie strategicznych czesci garderoby na scene>