05-10-2007, 10:05
Nie pierwsza to i nie ostatnia ingerencja sopów o obsadę operatorską pokoi głównych, a zdarzały się i pokoi użytkowników, nawet 'podebranie' pokoju adminowi.
Faktem jest, że jasnego regulaminu pokoi głównych nie ma, o czym już pisałem w innym miejscu. Stąd swoiste sobiepaństwo sopów: jeden tak, drugi siak. Ja już przeżyłem interwencje kida w wewnętrzne sprawy mojego pokoju. Żyję i nadal mam pokój. Nie wiem, o co chodzi z Musiekiem, ale jedno wiem, tam, gdzie on ma masteropa, pokój zaczyna żyć życiem pozytywnym, ludzie przychodzą, dzieje się. Najwidoczniej nie odpowiada taka sytuacja sopom, by pokój był często odwiedzany i popularny. Ręczne sterowanie jest lepsze? Możliwe. I nie ma dziwne, że ludzie przenoszą swoje pokoje na inne, bardziej przyjazne serwery chatowe.
Do tej pory sądziłem, że mam mastera w pokoju głównym na zasadzie całkowitego zaufania do mnie ze strony administracji PolChatu, sam ustalam reguły zgodne z 'ogólnie przyjętymi", ale te nigdy nie były jasno określone. Mój pokój ma swój regulamin. Zgodny z regulaminem PolChatu. I swoje reguły. Czy też zgodne z regułami PolChatu i regulaminem(???) pokoi głównych. Jak życie pokazało, nie do końca.
Swój (a może nie swój?) pokój prowadzę od chwili, kiedy nie był jeszcze głównym. Pamiętam te 'stare' czasy. Kiedy pokój stał sie głównym, miałem pomoc ze strony sopów. Teraz obawiam się jakiekolwiek ich wizyty w pokoju, nie wiadomo, jak by się ona zakończyła, skoro nie ma jasnych reguł postępowania. Okazuje się, że masteropowie prowadzą swoje pokoje na swoistych 'wariackich papierach', w każdej chwili może się u nich zjawić sop i zarządzić zmianę mastera. Dlaczego? Bo tak chce. Nienormalna dość sytuacja.
Faktem jest, że jasnego regulaminu pokoi głównych nie ma, o czym już pisałem w innym miejscu. Stąd swoiste sobiepaństwo sopów: jeden tak, drugi siak. Ja już przeżyłem interwencje kida w wewnętrzne sprawy mojego pokoju. Żyję i nadal mam pokój. Nie wiem, o co chodzi z Musiekiem, ale jedno wiem, tam, gdzie on ma masteropa, pokój zaczyna żyć życiem pozytywnym, ludzie przychodzą, dzieje się. Najwidoczniej nie odpowiada taka sytuacja sopom, by pokój był często odwiedzany i popularny. Ręczne sterowanie jest lepsze? Możliwe. I nie ma dziwne, że ludzie przenoszą swoje pokoje na inne, bardziej przyjazne serwery chatowe.
Do tej pory sądziłem, że mam mastera w pokoju głównym na zasadzie całkowitego zaufania do mnie ze strony administracji PolChatu, sam ustalam reguły zgodne z 'ogólnie przyjętymi", ale te nigdy nie były jasno określone. Mój pokój ma swój regulamin. Zgodny z regulaminem PolChatu. I swoje reguły. Czy też zgodne z regułami PolChatu i regulaminem(???) pokoi głównych. Jak życie pokazało, nie do końca.
Swój (a może nie swój?) pokój prowadzę od chwili, kiedy nie był jeszcze głównym. Pamiętam te 'stare' czasy. Kiedy pokój stał sie głównym, miałem pomoc ze strony sopów. Teraz obawiam się jakiekolwiek ich wizyty w pokoju, nie wiadomo, jak by się ona zakończyła, skoro nie ma jasnych reguł postępowania. Okazuje się, że masteropowie prowadzą swoje pokoje na swoistych 'wariackich papierach', w każdej chwili może się u nich zjawić sop i zarządzić zmianę mastera. Dlaczego? Bo tak chce. Nienormalna dość sytuacja.
"Wróci zaraz po obiedzie. Wtedy będzie pan musiał wyjść i czekać na niego, dopóki nie wyjdzie na kolację. Major Major nie przyjmuje nikogo, kiedy jest u siebie"