20-09-2007, 16:52
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-09-2007, 17:19 przez MajorMajorMajorMajor.)
Kid, ten numer Magazynu Internet mam nawet na własność. Autoryzowałeś wywiad. W googlach wystarczy wpisać 'kidprotect' i adres się ukazuje. Czy to jest łamanie prawa? Jesteś osobą publiczną, kto chce znać bliżej kida, to znajdzie o nim dane, nie potrzeba ich wykradać.
Co innego, gdybym zdobył te skromne dane w inny, mniej oczywisty sposób, ale w tym przypadku są one dostępne. Wystarczy poszukać. Czyżbyś obawiał się jakichś niecnych działań z naszej strony?
Co do filipqa i jego pokoju, a raczej nazwy. Nie jestem zwolennikiem zakładania/istnienia takich pokoi, mam swój osobisty pogląd na takie sprawy. Ale skoro istnieje główny pokój o nazwie 'erotyczny', pokój 'sado maso club', to same nazwy już mówią za siebie, co tam 'w środku ' może się dziać. Ojej, a na Polchat wchodzą przecież dzieci w większości, co sobie pomyślą, jak zobaczą nazwy takich pokoi w kategorii 'towarzyskie', jaka to pokusa wejść do takiego pokoju i zobaczyć te sprośne(??) nicki, aż sam się boję wypisywać, jakie. W erotycznym opy czuwają nad porządkiem, a w sado maso sam kid się udziela. Bo inaczej zapewne 'czyszczenie' w tych pokojach odbywałoby się każdego dnia, jak mniemam. A nie słyszałem, by tak było. A więc równi i równiejsi?
Aż mi skóra cierpnie na samą myśl, że oto kid wpada do mojego niewinnego pokoju, a tam akurat siedzi na tyldzie nick z gatunków 'wiadomo_jakich'. I co wtedy? Natychmiastowe 'czyszczenie' pokoju? Za to, ze raz na ruski miesiąc ktoś taki zajrzy?
Panowie, każdy z nas pod terminem 'sprośność' rozumie zapewne co innego, każdemu co innego się kojarzy, jednemu to, drugiemu tamto. Przyznam, że mi na widok nazwy pokoju filipqa nic się nie kojarzy. Mam uregulowane życie erotyczne. Nie musi mi się nic kojarzyć zdrożnego, ale jak kto woli. Wszak widok czerwonej marchewki też się kojarzy, mi z surówką do obiadu.
Nie dajmy się zwariować. Ludzie mają różne upodobania, nawet takie (o zgrozo!), jak w pokoju filipqa. Stoję jednak na stanowisku, że skoro już taki pokój jest, to niech istnieje, wolę, by jego userzy wyładowywali swoje emocje właśnie tam, a nie gdzie indziej, w ramach przyjętych zasad chatowania. Pod dyskretną kontrolą. Operatorską.
Drażnią was takie pokoje?? Czujecie dyskomfort? A może jesteście pruderyjni i zakłamani pod tym względem? Zalecam więcej luzu i tolerancji. Takie pokoje pełnią wbrew pozorom ważną funkcję społeczną. A sam termin 'czyszczenie' nieładnie mi się kojarzy, mianowicie z eksterminacją.
Filipeq, już Ci ktoś napisał, byś w pokoju umieścił bota/boty. Zrób to, a pozbędziesz się większości kłopotów. Bo na tolerancje w tym kraju nie masz co liczyć. Tu wszystko zawsze się będzie kojarzyć negatywnie.
Zgadzam się też z tym, że pokoje o tematyce seksualnej, erotycznej, niepokornej powinny być umieszczone w osobnej kategorii. Konia z rzędem temu, który mi wytłumaczy, co ma wspólnego z kategorią 'towarzyskie' pokój o nazwie 'bez majtek'.
Zdaję sobie sprawę, że musnąłem tylko leciutko czubek góry lodowej, jakim jest poruszanie tematu nazw pokoju co_to_sie_wszystkim_kojarzy.
I bez urazy.
Co innego, gdybym zdobył te skromne dane w inny, mniej oczywisty sposób, ale w tym przypadku są one dostępne. Wystarczy poszukać. Czyżbyś obawiał się jakichś niecnych działań z naszej strony?
Co do filipqa i jego pokoju, a raczej nazwy. Nie jestem zwolennikiem zakładania/istnienia takich pokoi, mam swój osobisty pogląd na takie sprawy. Ale skoro istnieje główny pokój o nazwie 'erotyczny', pokój 'sado maso club', to same nazwy już mówią za siebie, co tam 'w środku ' może się dziać. Ojej, a na Polchat wchodzą przecież dzieci w większości, co sobie pomyślą, jak zobaczą nazwy takich pokoi w kategorii 'towarzyskie', jaka to pokusa wejść do takiego pokoju i zobaczyć te sprośne(??) nicki, aż sam się boję wypisywać, jakie. W erotycznym opy czuwają nad porządkiem, a w sado maso sam kid się udziela. Bo inaczej zapewne 'czyszczenie' w tych pokojach odbywałoby się każdego dnia, jak mniemam. A nie słyszałem, by tak było. A więc równi i równiejsi?
Aż mi skóra cierpnie na samą myśl, że oto kid wpada do mojego niewinnego pokoju, a tam akurat siedzi na tyldzie nick z gatunków 'wiadomo_jakich'. I co wtedy? Natychmiastowe 'czyszczenie' pokoju? Za to, ze raz na ruski miesiąc ktoś taki zajrzy?
Panowie, każdy z nas pod terminem 'sprośność' rozumie zapewne co innego, każdemu co innego się kojarzy, jednemu to, drugiemu tamto. Przyznam, że mi na widok nazwy pokoju filipqa nic się nie kojarzy. Mam uregulowane życie erotyczne. Nie musi mi się nic kojarzyć zdrożnego, ale jak kto woli. Wszak widok czerwonej marchewki też się kojarzy, mi z surówką do obiadu.
Nie dajmy się zwariować. Ludzie mają różne upodobania, nawet takie (o zgrozo!), jak w pokoju filipqa. Stoję jednak na stanowisku, że skoro już taki pokój jest, to niech istnieje, wolę, by jego userzy wyładowywali swoje emocje właśnie tam, a nie gdzie indziej, w ramach przyjętych zasad chatowania. Pod dyskretną kontrolą. Operatorską.
Drażnią was takie pokoje?? Czujecie dyskomfort? A może jesteście pruderyjni i zakłamani pod tym względem? Zalecam więcej luzu i tolerancji. Takie pokoje pełnią wbrew pozorom ważną funkcję społeczną. A sam termin 'czyszczenie' nieładnie mi się kojarzy, mianowicie z eksterminacją.
Filipeq, już Ci ktoś napisał, byś w pokoju umieścił bota/boty. Zrób to, a pozbędziesz się większości kłopotów. Bo na tolerancje w tym kraju nie masz co liczyć. Tu wszystko zawsze się będzie kojarzyć negatywnie.
Zgadzam się też z tym, że pokoje o tematyce seksualnej, erotycznej, niepokornej powinny być umieszczone w osobnej kategorii. Konia z rzędem temu, który mi wytłumaczy, co ma wspólnego z kategorią 'towarzyskie' pokój o nazwie 'bez majtek'.
Zdaję sobie sprawę, że musnąłem tylko leciutko czubek góry lodowej, jakim jest poruszanie tematu nazw pokoju co_to_sie_wszystkim_kojarzy.
I bez urazy.
"Wróci zaraz po obiedzie. Wtedy będzie pan musiał wyjść i czekać na niego, dopóki nie wyjdzie na kolację. Major Major nie przyjmuje nikogo, kiedy jest u siebie"