25-05-2010, 01:01
obiecany przepis na moj biszkopt
6 jaj
szklanka maki tortowej
1/4 szkl. maki ziemniaczanej
szklanka cukru
szczypta soli
cukier waniliowy
proszek do pieczenia lyzeczka
6 lyzek wody
pisze jak ja robie
po pierwsze wszystkie skladniki wyciagam z lodowki kilka godzin wczesniej, zeby mialy temp pokojowa.
po drugie staram sie by byly dobrej jakosci.
po trzecie przesiewam maki i proszek.
oddzielamy bialka od zoltek, do bialek daje szczypte soli i ubijam, jak piana jest prawie sztywna to daje wieksza czesc cukru i ubijam dalej do megasztywnosci i do calkowitego rozpuszczenia cukru.
potem ucieram mikserem zoltka z reszta cukru i cukrem waniliowym. jak sie utra do bialosci i cukry sie rozpuszcza, dodaje wode, piany tyle, by sie nei zrobila klucha i stopniowo make, miksuje, jak sie ladnie wymiesza, to reste piany dodaje i mieszam juz recznie.... tak, zeby nie "meczyc" bialka
z takiej ilosci pieke biszkopt okragly, nawet na tej najwiekszejforemce czyli chyba 23cm wychodzi duuuuuuuuuuuuuuuzy.
na foreme prostokatna ta normalna najwieksza pieke z 1,5 porcji.
na serduszko, to jest taka foremka sprzedawana w komplecie z okraglo i zamyka sie w niej, pieke z polowy i jest po sama gore,
ooo otaka: http://www.allegro.pl/item1052370334_tor...tynki.html
serca widzialyscie na blogu ;-) niskie nie sa.
kazdy tort da sie przekroic na 3 ladne placki.
dno formy smaruje tluszczem i lekko obsypuje maka...okow nie smarujemy!
pieke w temp. 170 st, bez termoobiegu... czas hmm// tu jest gorzej,o o ile prostokatny to jest jakies 35 do 45 minut, to okragle nawet godzine mi sie zdarzalo piec..... sprawdzamy patyczkiem.... jak suchy to wiadomo, upieczony... ja sprawdzam reka, klade dlon i jak mi ladnie sprezynuje to ok......
wyciagam, z wysokosci okolo 40-50 cm upuszczam (nie rzucam!!!) blaszke. nie opadlo mi nigdy...
i nie jest to moj sposob, pelno takich w necie ;-)
6 jaj
szklanka maki tortowej
1/4 szkl. maki ziemniaczanej
szklanka cukru
szczypta soli
cukier waniliowy
proszek do pieczenia lyzeczka
6 lyzek wody
pisze jak ja robie
po pierwsze wszystkie skladniki wyciagam z lodowki kilka godzin wczesniej, zeby mialy temp pokojowa.
po drugie staram sie by byly dobrej jakosci.
po trzecie przesiewam maki i proszek.
oddzielamy bialka od zoltek, do bialek daje szczypte soli i ubijam, jak piana jest prawie sztywna to daje wieksza czesc cukru i ubijam dalej do megasztywnosci i do calkowitego rozpuszczenia cukru.
potem ucieram mikserem zoltka z reszta cukru i cukrem waniliowym. jak sie utra do bialosci i cukry sie rozpuszcza, dodaje wode, piany tyle, by sie nei zrobila klucha i stopniowo make, miksuje, jak sie ladnie wymiesza, to reste piany dodaje i mieszam juz recznie.... tak, zeby nie "meczyc" bialka
z takiej ilosci pieke biszkopt okragly, nawet na tej najwiekszejforemce czyli chyba 23cm wychodzi duuuuuuuuuuuuuuuzy.
na foreme prostokatna ta normalna najwieksza pieke z 1,5 porcji.
na serduszko, to jest taka foremka sprzedawana w komplecie z okraglo i zamyka sie w niej, pieke z polowy i jest po sama gore,
ooo otaka: http://www.allegro.pl/item1052370334_tor...tynki.html
serca widzialyscie na blogu ;-) niskie nie sa.
kazdy tort da sie przekroic na 3 ladne placki.
dno formy smaruje tluszczem i lekko obsypuje maka...okow nie smarujemy!
pieke w temp. 170 st, bez termoobiegu... czas hmm// tu jest gorzej,o o ile prostokatny to jest jakies 35 do 45 minut, to okragle nawet godzine mi sie zdarzalo piec..... sprawdzamy patyczkiem.... jak suchy to wiadomo, upieczony... ja sprawdzam reka, klade dlon i jak mi ladnie sprezynuje to ok......
wyciagam, z wysokosci okolo 40-50 cm upuszczam (nie rzucam!!!) blaszke. nie opadlo mi nigdy...
i nie jest to moj sposob, pelno takich w necie ;-)