•  Wstecz
  • 1
  • ...
  • 14
  • 15
  • 16(current)
  • 17
  • 18
  • ...
  • 20
  • Dalej 
Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Tu szepcze poezja..
Byłem tam znów...
wspomnienia były mi parą...
na plaży piasek ten sam...
tylko wiatr...inny wiał...

Spotkałem tam cień Twój...
usłyszałem westchnienia znów
poczułem bliskość Twą
uścisk Twoich ud...

Plaży pył...
wiatr wtedy wiał..
i Ty i ja...
warkocz nagich ciał...
Schowany we mgle
Zagubiony w myślach
Obojętny na świat
Bardzo czuły w zmysłach
Odrzucony przez Ciebie
Skrzywdzony przez wiatr
Opuszczony przez słońce
Ususzony kwiat…
Pamięć mnie nie zawodzi...
mysli kłębią się w głowie
spoglądam za siebie,
to czas spędzony przy Tobie.

Patrzę w otchłań czasu
otwieram duszę swą...
nie bacząc na innych
odnawiam tamtą noc...

Budzę się ze snu...
z popiołów wstaje znów,
by w ramionach Twych
spłonąć ogniem słów...

PHOENIX
Znalezione w sieci:

Dłonie M.S.

powoli
rozwieram moje dłonie
z upadku

niech kwitną

zresztą potrzebuję ich
by mieć w co zawinąć twarz
gdy przyjdzie mi płakać


Panie, udziel mi cichej wytrwałości fal...
Spojrzenie bezszelestne...
Opiekuńcza Twa dłoń
delikatnie głaszcze dziecko...

Spoglądasz przed siebie,
horyzont się gnie
za drzewami zmysłów...

Spalone mosty,
zranione serca,
w Twych myślach goszczą.

Zamykasz za sobą drzwi,
zacierasz wszystkie szlaki,
niszczysz i zasypujesz ścieżki.

By nigdy juz nie wrócić,
by nie pamiętać,
by być kimś obcym... nowym.
Dziś polały się następne łzy
Krople słonej wody
Strumień cieczy z moich oczu
Żal i smutek w piersi pali
Strach dogania i nie ma już ucieczki
Nie oglądam się za siebie
Nie patrzę w dal
Istnieje tylko dziś
Jutra nie ma wcale
Jutra może nigdy już nie być
Słodkie usta Twe
Na moich odciśnięte zostały na całą noc
Dotyk Twój będę czuł aż po świt
Zapach zabrałem ze sobą
By w nocy o Tobie śnić...
Jan Brzechwa

Kłótnia zabawek
(fragment)

Chwaliła się lalka w sklepie,
Że jest bardzo droga.
"Głupia lalko, zamilcz lepiej"
Rzekła hulajnoga.
"Za mnie ludzie więcej płacą.
Bo jest za co."

Kolej nakręcana syknęła złośliwie:
"Bardzo ci się dziwię!
Chłopiec, który w ruch mnie wprawia,
Może jechać do Wrocławia,
Do Krakowa i do Kielc,
A ty przy mnie jesteś szmelc."

Usłyszały tę rozmowę
Baloniki kolorowe,
Jeden nawet pękł ze złości
I zawołał: "Powiem coś ci!
Kolej warta hulajnogi,
Bo się musi trzymać drogi,
A balonik, jeśli trzeba,
Poleci do nieba."

Rzekł samolot: "Jak się chwalą!
Nawet taki pusty balon -
On poleci! Do latania
Służą samoloty,
A samolot rzecz nietania,
Kosztuje sto złotych."

W sklepie krzyk się podniósł nagle:
Piszczał żołnierz szkocki,
Okręt machał białym żaglem,
Chrobotały klocki,
Budownictwo spadło z szafki,
Pajac zwichnął ręce.
Tak sprzeczały się zabawki:
Która warta więcej?

(...)

Panie, udziel mi cichej wytrwałości fal...
ks. Jerzy Szymik

***

Chciałbym zostawić ciszę
w twoim bolącym życiu
przestrzeń dobrą milczącą
gdzie Bóg odpoczywa
nic nie mówiąc rozumieć
nie pytając kochać
przytulić objąć głosem
odejść i przyjść z powrotem
modlić się i strącać
gwiazdy do filiżanki
jak Pan Bóg
bez końca

Panie, udziel mi cichej wytrwałości fal...

Ernest Bryll

Robota w drewnie


Kiedy Józef nauczał Boga jak pracować
Uczył Go wbijać gwoździe - by równo wchodziły
Jednym stuknięciem młotka, drewna nie raniły
Więcej niźli potrzeba, aby dom zbudować

Bo widzisz - mówił - synu, drewno wycierpiało
Kiedy toporem stopy mu ścinano
Ze skóry obdzierano, piłą rozrywano
Popatrz jak płacze swą żywicą białą...

Wiem, drzewo musi ścierpieć, aby się przemienić
Musi umrzeć, by ożyć. Ale bądź cierpliwy
Dla bólu drewna. Nie bierz gwoździ krzywych
Wbijaj je tak, jak każe ciesielskie sumienie

My krzyżujemy drewno by mocniejsze było
Każdy dach z bólu drzewnego się rodzi
Żaden cud tego bólu w świecie nie osłodzi
Ale wbijamy gwoździe by najmniej raniło

A więc Jezus się uczył, stukając w milczeniu
Jak trzymać młot ciesielski, gwoździe brać do ręki
Jak dom budować z drzewnej i człowieczej męki
Jak mieszkać w Bożym świecie pod dachem cierpienia
Panie, udziel mi cichej wytrwałości fal...
Znalezione w sieci:

Ile miłości

Ileż  potrzeba miłości by ogrzać zziębnięte serce
Kobiety zapatrzonej w dal przeszłości
Oczami pełnymi łez słonych ,rozpaczliwie  tęskniącej
Za minionym żarem czasu tkliwości.

Nie sposób zmierzyć pragnień niespełnionych
Powracających w snach pustych, nocą
Czułym, cichym szeptem namiętności wypełnioną.
Nocą, w ukochanych ramionach kołysaną.

Brakuje czaru  wspomnień o barwach miłosnych
Jak we mgle rozpłynęło się kochanie
Delikatne ręce zapomniały już  dotyku namiętności
Pieszczot jak na strunach ciała granie.

Ukradkiem, w ciemności, marzenia otwierają
Drzwi długo samotnością  zamknięte.
Jaśniejącą ledwo smugą światła unosząc do raju
Miłowania, w spazmie radosnym  zaklętym. 
Panie, udziel mi cichej wytrwałości fal...
  
  •  Wstecz
  • 1
  • ...
  • 14
  • 15
  • 16(current)
  • 17
  • 18
  • ...
  • 20
  • Dalej 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości