07-02-2008, 12:03
Rok 2008. do żołnierza pilnującego wejscia do kancelarii premiera podchodzi staruszek i prosi:
- Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem Kaczyńskim...
- Prosze pana - tłumaczy wojak. - Jarosław Kaczynski nie jest juz premierem.
- No tak. dziekuję- mówi staruszek i odchodzi. nastepnego dnia sytuacja sie powtarza
- Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym sie widziec z premierem Kaczyńskim...
- Prosze pana. Pytał pan juz wczoraj. a ja panu odpowiedziałem ze ze pan Kaczynski nie jest juz premierem...
Staruszek znów dziekuje i odchodzi. i tak przez kilka dni. W koncu po kolejnym pytaniu zołnierz nie wytrzymuje:
-Przychodzi pan tu od tygodnia i za kazdym razem tłumacze panu ze pan Jarosław Kaczynski nie jest juz premierem.
- Wiem panie oficerze - usmiecha sie staruszek - ale ja tego poprostu uwielbiam słuchać tego zdania.
Żołnierz salutuje, usmiecha się i mówi: - A zatem do zobaczenia jutro !
;D
- Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem Kaczyńskim...
- Prosze pana - tłumaczy wojak. - Jarosław Kaczynski nie jest juz premierem.
- No tak. dziekuję- mówi staruszek i odchodzi. nastepnego dnia sytuacja sie powtarza
- Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym sie widziec z premierem Kaczyńskim...
- Prosze pana. Pytał pan juz wczoraj. a ja panu odpowiedziałem ze ze pan Kaczynski nie jest juz premierem...
Staruszek znów dziekuje i odchodzi. i tak przez kilka dni. W koncu po kolejnym pytaniu zołnierz nie wytrzymuje:
-Przychodzi pan tu od tygodnia i za kazdym razem tłumacze panu ze pan Jarosław Kaczynski nie jest juz premierem.
- Wiem panie oficerze - usmiecha sie staruszek - ale ja tego poprostu uwielbiam słuchać tego zdania.
Żołnierz salutuje, usmiecha się i mówi: - A zatem do zobaczenia jutro !
;D