06-02-2008, 22:50
Przychodzi góralka do matki i mówi:
- Mamuś poradz mi jak chłopa wyrwac, jaki on ma być
- Córko przede syćkim to ma być on oscędny, troche psygłupi i nierusany... Za pare dni córka wpada do domu i krzyczy do matki:
- Mamuś, mam chłopa idealnego, mój ci on bedzie... Byłam z nim w Hotelu na trasie...
- I co? - pyta matka
- No i jak weszliśmy do pokoju to stały dwa łółzka, a on mówi "złączymy oba, co by z dwóch nie korzystać"
- No to łoscędny - mówi matka - a psygłupi troche?
- Mamuś psygłupi, bo poduske zamiast pod głowe, to pod tyłek mi podłozył...
- A nierusany??? - pyta matka
- Mamuś na pewno ci nierusany bo jesce folijke miał na siusiaku!!!
- Mamuś poradz mi jak chłopa wyrwac, jaki on ma być
- Córko przede syćkim to ma być on oscędny, troche psygłupi i nierusany... Za pare dni córka wpada do domu i krzyczy do matki:
- Mamuś, mam chłopa idealnego, mój ci on bedzie... Byłam z nim w Hotelu na trasie...
- I co? - pyta matka
- No i jak weszliśmy do pokoju to stały dwa łółzka, a on mówi "złączymy oba, co by z dwóch nie korzystać"
- No to łoscędny - mówi matka - a psygłupi troche?
- Mamuś psygłupi, bo poduske zamiast pod głowe, to pod tyłek mi podłozył...
- A nierusany??? - pyta matka
- Mamuś na pewno ci nierusany bo jesce folijke miał na siusiaku!!!

Panie, udziel mi cichej wytrwałości fal...