07-11-2007, 10:12
Facet długo szukał odludnego miejsca, gdzie sam jeden będzie mógł odpocząć mocząc wędkę i nie widząc żywej duszy przez cały dzień. W końcu znalazł małą rzeczkę w odludnej górskiej okolicy. Zadowolony rozłożył obóz i rozstawił wędki... mijały godziny... Nagle słyszy z daleka:
- S.........aj...
....cisza.....
- S.........aj...
....cisza.....
- S.........aj...
- S.........aj...
- S.........aj...
- S.........aj...
- S.........aj...
Nagle zza zakrętu rzeki wyłania się kajakarz wiosłujący dwoma patelniami. Wędkarz życzliwie:
- Panie, a nie lepiej wiosłem??
- S.........AJ!!!!!
- S.........aj...
....cisza.....
- S.........aj...
....cisza.....
- S.........aj...
- S.........aj...
- S.........aj...
- S.........aj...
- S.........aj...
Nagle zza zakrętu rzeki wyłania się kajakarz wiosłujący dwoma patelniami. Wędkarz życzliwie:
- Panie, a nie lepiej wiosłem??
- S.........AJ!!!!!
Jeżeli nie podoba Ci się mój styl jazdy, zejdź z chodnika...