25-01-2010, 22:54
Nowy ksiądz był strasznie spięty i to nie bez powodu. Miał prowadzić swoją pierwszą mszę w parafii.
Denerwował się coraz bardziej, wreszcie wpadł na pomysł, aby do święconej wody dodać kilka kropelek żubróweczki, zeby się rozluźnić.
Gryzł się trochę...., ale to dla dobra owieczek. Jak postanowił, tak zrobił. Czuł się wspaniale.
Gdy po mszy wrócił do pokoju - znalazł list:
"Drogi Bracie! Następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie wody do wódki!
A teraz czytaj, zapamiętaj i naucz się na pamięć:
- Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony" a nie Siema ziomy"
- Jest 10 przykazań a nie 12
- Jest 12 apostołów a nie 10
- Jezusa ukrzyżowali a nie "zajebali"... i to Żydzi a nie Indianie
- Nie wolno na Judasza mówić "ten skurwysyn"
- Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie kurwą
- Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie "w pizdu"
- Po zakończeniu kazania schodzi się z ambonya a nie zjeżdża po poręczy
- Inicjatywa, aby wierni klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić pociąg to już przesada
- Opłatki są dla wiernych, to nie zakąska do wina
- A na koniec mówi się "Idźcie, z Bogiem" a nie ciao A i jeszcze jedno:
Ten obok w "czerwonej sukni" to nie był tranwestyta, to byłem ja - Twój Biskup!
Amen
W życiu piękne są tylko chwile
