15-07-2009, 10:46
ech kaczus ale to nie mialo nic wspolnego z regionalnym animozjami:-) to po prostu sama prawda o Warszawskich kierowcach, w pewnym sensie z przymruzeniem oka :-) jest to ze tak powiem w odbicie krzywym zwierciadle ...warszawscy kierowcy sa wyjatkowi jak i wyjatkowa jest prawie kazda stolica ....czasami ta wyjatkowosc jest dobra czasami zła ale tak to juz jest i nie ma co sie o to wkurzac ... a pisze to jako warszawski kierowca dzien w dzien jezdzacy do pracy od wielu lat a wiec mam okazje to zweryfikowac :-) ... widzisz z jednej strony piszesz ze regionalizmy to cos złego, ze to cie wkurza, a z drugiej sam dzielisz ludzi wg miejsca urodzenia ... i apriori zakalasz ze ci ktorzy nie urodzili sie w Warszawie sa gorsi od tych ktorzy tam sie urodzili ... ja akurat tego nie rozumiem:-) w gruncie rzeczy jakby porwonac typowego zulka z pragi czy starego mokotowa ze studentem z koziej wolki ktory sie rzetelnie uczy i pozniej osiaga sukcesy zawodowe to raczej rodowity obywatel wypada troche gorzej:-) z reszta ja nie dziele ludzi na regiony, pochodzenie czy stanowska... dla mnie wartosciowy jest ten ktos ma w sobie wartosc prawdziwa, ktos wie co to moralnosc i honor kto ma zasady, na kim mozna polegac itp itd ....apropos:
Rankiem Czapajew wychodzi z burdelu.
- A pieniądze - krzyczy za nim dziewczyna.
- Rewolucjoniści pieniędzy nie biorą! - dumnie odparł Czapajew.
PS serdecznie cie Kasiu pozdrawiam i ciebie tez KKKaczus :-) choc zapewne nie pamietasz juz kto to czyni
Rankiem Czapajew wychodzi z burdelu.
- A pieniądze - krzyczy za nim dziewczyna.
- Rewolucjoniści pieniędzy nie biorą! - dumnie odparł Czapajew.
PS serdecznie cie Kasiu pozdrawiam i ciebie tez KKKaczus :-) choc zapewne nie pamietasz juz kto to czyni