14-09-2007, 15:15
No to ja też tak raz, nie wiem czy nie było już bo nie czytałam wątku, ale trudno 
Pewnemu rolnikowi z dnia na dzień przestał stawać. Chłopina z
rozpaczy zaczął pic, bić babę, generalnie popadł w stan depresji.
Nic nie pomagało.
Jak mu wisiał tak wisiał.
Jednak szczęście mu dopisało i któregoś dnia gdy wracał od lekarza,
w autobusie PKS-u podsłuchał rozmowę o pewnym znachorze,
który czynił wręcz cuda, a mieszkał niedaleko. Na drugi dzień był
już pod drzwiami cudotwórcy.
Ten wysłuchał z uwaga opowieści o problemach naszego bohatera i powiedział:
- Mam na to sposób. Dam ci małego trolla, którego złapałem kiedyś w Norwegii. Zabierz go do domu i daj mu jakaś ciężka prace, Jak troll będzie zajęty, to tobie będzie Ci stal jak maczuga. Ale gdy tylko uwinie sie z robota to znowu ci zmięknie i będzie wisiał.
Chłopina trochę niezadowolony wracał do domu, bo tak szczerze mówiąc nie za bardzo wierzył w zapewnienia znachora. Ale gdy wrócił postanowił sprobować.
kazał trollowi skopać ogródek. O dziwo gdy ten wbił w ziemie pierwsza łopatę
stanął mu jak maczuga.
Radosny chłop rzucił babę na łózko zaczął zdzierać z niej ubranie i...
nagle wchodzi troll i mówi:
- Skończyłem.
Mały wrócił do stanu pierwotnego.
-Qr**a - wrzasnął chłopina - To teraz buduj garaż...
Mały znowu zaczął sie podnosić. Jóź sie zabierał za babę.... a tu wchodzi troll.
- Skończyłem - mówi z uśmiechem patrząc na resztki erekcji swojego właściciela.
Wtedy wstała baba i powiedziała coś na ucho trollowi, ten pokiwał głową i wyszedł.
Erekcja wróciła, rzucili sie na łózko i tak baraszkowali bez jedzenia i bez
spania cale trzy dni.
W końcu chłop zapytał z ciekawości:
- Jaką ty żeś dala temu stworzeniu robotę, ze już trzy dni nie wraca?
Kobieta pociągnęła go za rękę nad pobliskie jezioro.
Podchodzą... patrzą ....a tam troll siedzi nad brzegiem jeziora
cały w mydlinach wyciąga z wody chłopa kalesony, ogląda pod słońce
i ze złością mruczy do siebie:
- K..rwa, cały czas żółte na dupie

Pewnemu rolnikowi z dnia na dzień przestał stawać. Chłopina z
rozpaczy zaczął pic, bić babę, generalnie popadł w stan depresji.
Nic nie pomagało.
Jak mu wisiał tak wisiał.
Jednak szczęście mu dopisało i któregoś dnia gdy wracał od lekarza,
w autobusie PKS-u podsłuchał rozmowę o pewnym znachorze,
który czynił wręcz cuda, a mieszkał niedaleko. Na drugi dzień był
już pod drzwiami cudotwórcy.
Ten wysłuchał z uwaga opowieści o problemach naszego bohatera i powiedział:
- Mam na to sposób. Dam ci małego trolla, którego złapałem kiedyś w Norwegii. Zabierz go do domu i daj mu jakaś ciężka prace, Jak troll będzie zajęty, to tobie będzie Ci stal jak maczuga. Ale gdy tylko uwinie sie z robota to znowu ci zmięknie i będzie wisiał.
Chłopina trochę niezadowolony wracał do domu, bo tak szczerze mówiąc nie za bardzo wierzył w zapewnienia znachora. Ale gdy wrócił postanowił sprobować.
kazał trollowi skopać ogródek. O dziwo gdy ten wbił w ziemie pierwsza łopatę
stanął mu jak maczuga.
Radosny chłop rzucił babę na łózko zaczął zdzierać z niej ubranie i...
nagle wchodzi troll i mówi:
- Skończyłem.
Mały wrócił do stanu pierwotnego.
-Qr**a - wrzasnął chłopina - To teraz buduj garaż...
Mały znowu zaczął sie podnosić. Jóź sie zabierał za babę.... a tu wchodzi troll.
- Skończyłem - mówi z uśmiechem patrząc na resztki erekcji swojego właściciela.
Wtedy wstała baba i powiedziała coś na ucho trollowi, ten pokiwał głową i wyszedł.
Erekcja wróciła, rzucili sie na łózko i tak baraszkowali bez jedzenia i bez
spania cale trzy dni.
W końcu chłop zapytał z ciekawości:
- Jaką ty żeś dala temu stworzeniu robotę, ze już trzy dni nie wraca?
Kobieta pociągnęła go za rękę nad pobliskie jezioro.
Podchodzą... patrzą ....a tam troll siedzi nad brzegiem jeziora
cały w mydlinach wyciąga z wody chłopa kalesony, ogląda pod słońce
i ze złością mruczy do siebie:
- K..rwa, cały czas żółte na dupie