12-05-2008, 22:49
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-05-2008, 22:51 przez _LoBuZ_z_N_nA_.)
sobota wieczór gdzieś w knajpie na starówce...
Idę do baru a że lekko podciety długo myśłę, pani zza lady pyta się słucham
- Ja że nie wiem co by tu wziać
akurat wracała barmanka *( taka ok 35?) i sie odzywa : Najlepiej to mnie
W końcu sie zdecydowałem na tequile sunrise ,a ta pai zza lady mowi ze nie maja ;D i zaczyna mi czytac etkietki od tequil ;D
zdenerwowalem sie i pprosilem o martini z sokiem
a i jeszcze jedno tekst wieczoru...
Najpierw bedzie miłośc na ekranie, potem miłość na tapczanie
P
Idę do baru a że lekko podciety długo myśłę, pani zza lady pyta się słucham
- Ja że nie wiem co by tu wziać
akurat wracała barmanka *( taka ok 35?) i sie odzywa : Najlepiej to mnie
W końcu sie zdecydowałem na tequile sunrise ,a ta pai zza lady mowi ze nie maja ;D i zaczyna mi czytac etkietki od tequil ;D
zdenerwowalem sie i pprosilem o martini z sokiem
a i jeszcze jedno tekst wieczoru...
Najpierw bedzie miłośc na ekranie, potem miłość na tapczanie

Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami.