30-08-2007, 10:16
No i stalo sie, kupilem Viste Ultimate i juz od momentu otrzymania do reki pudelka szczescie sie skonczylo. Pudelko nietypowe, wiec i nie pasuje do stojaka w zaden sposob. Ale to w sumie mogloby byc detalem, zatem dorwalem sie do otwarcia jakze fikusnego pudelka w ktorym znalezlem oprocz wielu smieci papierowych przeslicznie wytloczona plyte. Wlozylem do napedu i wszystko cacy, instalowalo sie jakies 15 minut (o dziwo nawet bez problemow). Pierwszy rozruch i o matko swieta ??? polowa urzadzen albo nie wykryta, albo brak sterownikow, a ze to notebook wiec zaczela sie masakra (poniewaz instalowalem to dziadostwo poznym popoludniem, pierwsza rzecz jaka przyszla mi do glowy to: I noc z glowy >
Sciagnalem sterowniki wszystkich urzadzen systemowych ze strony producenta laptopa, zainstalowalem, nawet sie udalo. Reboocik i znow kolejna zagadka, nagrywarke dvd ktora jeszcze 2 minuty temu rozpoznawal teraz juz nie widzi do niej steronikow ??? Przejrzalem kilkanascie forow co z tym zrobic, okazuje sie ze nie jestem pierwszy z tym problemem, a ze pozno sie robi stwierdzilem, ze dosc czasu i wykonalem maila do supportu producenta. No i koles mnie zabil tekstem, zebym dopchnal palcem naped dvd, bo bycmoze sie wysunal :o Twierdzac, ze rozmawiam z kretynem poczalem dalej poszukiwac wiesci w necie. Uffff doszukalem sie. Wystarczylo podac sciezke c:\windows w poszukiwaniu sterownikow i niegdys widziany naped stal sie znow rozpoznalwalny : no coz, patenty MS bywaja zaskakujace. No dobra czas na aktywacje, alleluja to sie obeszlo bez klopotow, no to moze chociaz jakis office warto byloby zainstalowac. Bedac legalnym wyciagam z plecaka kolejne fikusne pudelko z office 2007 instalka sprawna i lopatologiczna z cyklu "klikaj Next, a klopotow miec nie bedziesz" - efekt zamierzony osiagniety, znow aktywacja, miodzio wsio dziala (jak narazie). No to milo by bylo przewalic kilka dokumentow z gwizdka (czy jak kto woli pendrive'a). Wtykam totez gwizdek w gniazdo usb i olaboga. Co wykryl, ale sterownikow to juz nie wie gdzie szukac :o Majac na uwadze magiczna sciezke c:\windows tak tez wpisalem, zadzialalo o dziwo. Cool impreza z tym tylko, ze laptop z 512MB ramu slimaczy sie. Szybciej wyjac kalkulator zeby cos policzyc niz odpalic calc.exe w Viscie. No to juz plan na jutro, dokupic ramu. Czas na karte telewizyjna pcmcia. Wlozylem wykrylem, moze by tak jakies sterowniki. I skucha > sterowniki do Visty producent karty planuje wydac za miesiac :-[ Poszedlem spac, na caaaaale 2 godziny. Rano plan wielki nalezy sfinalizowac dokupilem ramu (teraz cale 2GB co jak na laptopa wydawaloby sie mila cyferka). Wsadzilem w laptopa, zaswiecilo, zamielilo - sprawia wrazenie dzialania szybciej. Ok warto byloby zainstalowac Visual Studio 2005, bo bez tego obyc sie nie moge. Poltorej godziny instalacji poszlo jak z platka. Czas na restarcik. :'( boshhhhh masakra, ide na kawe bo mi sie komp odpala.
Minelo dni kilka, dostaje oczekiwanego maila z MS skad moge sobie sciagnac SP1Beta do Visty (ha jako jeden z wybrancow). Sciagam ta kobyle (w koncu drobiazg 3GB). W trakcie sciagania wrzucam plyte z instalka Visty i ku mojemu zdziwieniu stwierdzam, ze instalka podstawowa jest niewiele wieksza od SP1. Nie dziwi nic. Ok mam to na dyszczku, czas na instalke, w koncu jak cos szlag trafi, to mnie to nie boli, bo w koncu i tak juz sie zastanawiam nad rezygnacja z Visty. Instalacja bez klopotu, restart.
Alleluja dostalo kopa ;D Moze i dziala sprawnie, ale pograc nie moge w nic Nero 6 nie dziala, czas na 7. Bryndza panie i panowie z Redmond, bryndza :o
Sciagnalem sterowniki wszystkich urzadzen systemowych ze strony producenta laptopa, zainstalowalem, nawet sie udalo. Reboocik i znow kolejna zagadka, nagrywarke dvd ktora jeszcze 2 minuty temu rozpoznawal teraz juz nie widzi do niej steronikow ??? Przejrzalem kilkanascie forow co z tym zrobic, okazuje sie ze nie jestem pierwszy z tym problemem, a ze pozno sie robi stwierdzilem, ze dosc czasu i wykonalem maila do supportu producenta. No i koles mnie zabil tekstem, zebym dopchnal palcem naped dvd, bo bycmoze sie wysunal :o Twierdzac, ze rozmawiam z kretynem poczalem dalej poszukiwac wiesci w necie. Uffff doszukalem sie. Wystarczylo podac sciezke c:\windows w poszukiwaniu sterownikow i niegdys widziany naped stal sie znow rozpoznalwalny : no coz, patenty MS bywaja zaskakujace. No dobra czas na aktywacje, alleluja to sie obeszlo bez klopotow, no to moze chociaz jakis office warto byloby zainstalowac. Bedac legalnym wyciagam z plecaka kolejne fikusne pudelko z office 2007 instalka sprawna i lopatologiczna z cyklu "klikaj Next, a klopotow miec nie bedziesz" - efekt zamierzony osiagniety, znow aktywacja, miodzio wsio dziala (jak narazie). No to milo by bylo przewalic kilka dokumentow z gwizdka (czy jak kto woli pendrive'a). Wtykam totez gwizdek w gniazdo usb i olaboga. Co wykryl, ale sterownikow to juz nie wie gdzie szukac :o Majac na uwadze magiczna sciezke c:\windows tak tez wpisalem, zadzialalo o dziwo. Cool impreza z tym tylko, ze laptop z 512MB ramu slimaczy sie. Szybciej wyjac kalkulator zeby cos policzyc niz odpalic calc.exe w Viscie. No to juz plan na jutro, dokupic ramu. Czas na karte telewizyjna pcmcia. Wlozylem wykrylem, moze by tak jakies sterowniki. I skucha > sterowniki do Visty producent karty planuje wydac za miesiac :-[ Poszedlem spac, na caaaaale 2 godziny. Rano plan wielki nalezy sfinalizowac dokupilem ramu (teraz cale 2GB co jak na laptopa wydawaloby sie mila cyferka). Wsadzilem w laptopa, zaswiecilo, zamielilo - sprawia wrazenie dzialania szybciej. Ok warto byloby zainstalowac Visual Studio 2005, bo bez tego obyc sie nie moge. Poltorej godziny instalacji poszlo jak z platka. Czas na restarcik. :'( boshhhhh masakra, ide na kawe bo mi sie komp odpala.
Minelo dni kilka, dostaje oczekiwanego maila z MS skad moge sobie sciagnac SP1Beta do Visty (ha jako jeden z wybrancow). Sciagam ta kobyle (w koncu drobiazg 3GB). W trakcie sciagania wrzucam plyte z instalka Visty i ku mojemu zdziwieniu stwierdzam, ze instalka podstawowa jest niewiele wieksza od SP1. Nie dziwi nic. Ok mam to na dyszczku, czas na instalke, w koncu jak cos szlag trafi, to mnie to nie boli, bo w koncu i tak juz sie zastanawiam nad rezygnacja z Visty. Instalacja bez klopotu, restart.
Alleluja dostalo kopa ;D Moze i dziala sprawnie, ale pograc nie moge w nic Nero 6 nie dziala, czas na 7. Bryndza panie i panowie z Redmond, bryndza :o
Jeżeli nie podoba Ci się mój styl jazdy, zejdź z chodnika...