(17-04-2008, 14:50)Muschelsucher link napisał(a): Obawiam sie, ze nie zrozumialas moich intencji.
O dylematach mowy zadnej nie ma. Mi chodzi tylko i wylacznie o wymiane zdan i wlasnie takie czysto hipotetyczne rozmyslanie nad ta problematyka. Trudnosci w tym ale nie widze zadnej poniewaz wlasnie ten "ogolnikowy" aspekt umozliwia w miare objektywne zajecie sie tematem. W momencie kiedy dyskutuje sie aspekt konkretnego "wykroczenia" poza "normy" zaczynamy zajmowac sie jego ocena a to nie jest tym do czego daze. Ja prosilem tylko o odpowiedz na pytanie czy mozna mowic o wolnej woli czy nie i dlaczego jestes tego a nie innego zdania.
Tak jak pisałam wcześniej - uważam, że wolna wola istnieje od chwili świadomego postrzegania otaczającej nas rzeczywistości, od momentu świadomego jej wartościowania = rozumnego dokonywania wyborów.
(17-04-2008, 14:40)kk link napisał(a): Owszem ,twierdzimy ,ze jestesmy wolni ,ze przeciez mozemy zrobic to ,czy owo -ale wszytko to wykonujemy/mowimy na terenie przestrzeni- ktorej okreslil nam krąg.
Niekoniecznie! Bo jeśli stanę się seryjnym mordercą, z własnego wyboru - wykraczam poza określony społecznie, prawnie czy religijnie krąg. Czuję się wolna, ale wolna nie jestem. Wolność oznacza moj wybór zabić czy nie. Niewola to (nie)świadomośc konsekwencji. Podpowiedzią w moim wyborze jest moja wolna wola.
(17-04-2008, 18:01)m link napisał(a): choc to niewatpliwie ogranicza wolna wole :-)No więc właśnie, czy może istnieć wolna wola bez czynnika sprawczego, dzięki któremu rozróżniamy nasze decyzje ?
Wszak:
Wola sama w sobie nie ma kierunku, to intencja nadaje woli kierunek/ Sławomir Mrożek
Panie, udziel mi cichej wytrwałości fal...