Liczba postów: 215
Liczba wątków: 2
Dołączył: Sep 2007
Hmmm osobiscie nie jestem na tyle otwarty aby "dzielic" sie osoba, ktora kocham. Nie potepiam swingersow bo uwazam, ze jesli ktos ma okazje i ochote na takiego rodzaju doswiadczenia to niech sie bawi jak mu sie podoba. Sam mysle, ze nawet moglbym sobie cos takiego wyobrazic ale w "luznym zwiazku", w ktory nie angazuje sie emocjonalnie. Ale ja tam zdzira jestem meska to co po mnie sie innego spodziewac.
Najladniejszym zwierzatkiem jest slimaczek.
Liczba postów: 499
Liczba wątków: 9
Dołączył: Aug 2007
(11-03-2008, 02:55)CzerwonaSukienka link napisał(a): Moim zdaniem zeby zdecydowac sie na ten rodzaj sexu potrzeba pozbyc sie uczuc wzgledem partnera z ktorym sie w "to bawimy". Ewentualnie nalezy miec zadatki na masochiste. Nie wyobrazam sobie sytuacji w ktorej mojego faceta caluje obok jakas inna laska i jeszcze widze, ze jemu sprawia to przyjemnosc!
Przyznaj sie Kiecus ;D jestes zazdrosna i zaborcza
jakos nic mi do glowy nie przychodzi..........moze innym razem :-)
Liczba postów: 453
Liczba wątków: 8
Dołączył: Aug 2007
(12-03-2008, 17:09)dortmund link napisał(a): Przyznaj sie Kiecus ;D jestes zazdrosna i zaborcza
.... i jeszcze egoistka:-)
Pesymista twierdzi, że wszystkie kobiety to nierządnice. Optymista nie twierdzi, że nie, ale ma nadzieje. JT
Liczba postów: 163
Liczba wątków: 2
Dołączył: Nov 2009
A czy nie doszliście z czasem do takiego wniosku, że my uprawiamy wciąż wirtualny seks na czacie, toteż i jesteśmy wirtualnymi swingersami? ;-P To takie oczywiste...
Liczba postów: 857
Liczba wątków: 8
Dołączył: Aug 2007
14-03-2008, 04:00
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-03-2008, 04:02 przez _Leia_.)
(14-03-2008, 00:10)_Cloud link napisał(a): A czy nie doszliście z czasem do takiego wniosku, że my uprawiamy wciąż wirtualny seks na czacie, toteż i jesteśmy wirtualnymi swingersami? ;-P To takie oczywiste...
"wy" może uprawiacie wirtualny seks.
ja tam wolę całkiem realny
;D
If a relationship has to be a secret, you shouldn't be in it.
Liczba postów: 103
Liczba wątków: 1
Dołączył: Sep 2007
" Daleka jestem od myślenia, że wszystkie seksualne odmienności są wyrazem bądź to społecznego wynaturzenia, bądź wyzwolenia. One gdzieś cały czas były, tylko być może nie istniejąc niejako publicznie w naszej świadomości "
W zupełności sie zgadzam, większość problemów, zagadnien nie istniała w naszej swiadomości bo o nich po prostu nie wiedzieliśmy. Mielismy mniejsze podwórka. Ja uważam, że dziedzinie seksu dozwolone jest wszystko, co dzieje sie za obustronną akceptacją partnerów. To kwestia wyłacznie ich wyboru i potrzeb.
Zaś wynaturzeniem właśnie są dla mnie "mody"- np. nieakceptowani kiedyś geje ( zresztą a małych środowiskach nadal tak niestety jest) teraz ,wśród szczególnie wielkomiejskich "elit" ,stali sie elementem snobizmu.. Modnie jest przyjść np. na imprezę z gejem.. Czy nie uważacie, że to odebranie szacunku i godności wolnemu wyborowi człowieka?
Sądze, że każdą "nowość", której stajemy sie świadomi, czeka podobna kolej rzeczy.