Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Myśli niepoprawne
#1
Wychodząc z założenia, iż jedna opinia-choćby uznawana za najbardziej słuszną-nie sprzyja rozwijaniu dyskusji, rodzi marazm, nudę i powoduje powstanie intelektualnej pustyni, gdzie jedynie potakiwania, składanie życzeń, opisywanie swych upodobań bądź antypatii mają rację bytu, zakładam niniejszy temat. Z założenia jest to miejsce dla osób odważnych, gotowych wyrazić swoje niepoprawne mysli odrzuciwszy wszechobecną polityczną(i nie tylko) poprawność. Oprócz reguł ustalonych dla forum, nie stawiam żadnych ograniczeń co do treści ani formy wypowiedzi,gdzyż byłoby to sprzeczne z samą ideą tematu.


Myśl niepoprawna na początek:

Niezgoda buduje a zgoda rujnuje. To konflikt stanowi siłę ludzkości i jest motorem jej rozwoju.Bez sprzeczek, kłótni i sporów ludzie zatraciliby umiejętność radzenia sobie z jakimikolwiek życiowymi wyzwaniami. 
#2
Obawiam sie jedyna ze nie masz racji ...  60 lat po wojnie  Europa rozwija sie w czasach pokoju .Konflikty zbrojne nie zapewnilyby nam takiego dobrobytu jaki mamy .
jakos  nic mi do glowy nie przychodzi..........moze innym razem :-)
#3
niezgoda buduje... zgadzam sie ... ale przeciw wspolnemu wrogowi.

Jedyna , czy zechcesz poniesc te ofiare i byc naszym wspolnym wrogiem ?
Bo na to wychodzi...
Men, stary... włącz światła, zdejmij buty...
#4
(06-12-2007, 01:16)jedyna link napisał(a): Myśl niepoprawna na początek:

Niezgoda buduje a zgoda rujnuje. To konflikt stanowi siłę ludzkości i jest motorem jej rozwoju.Bez sprzeczek, kłótni i sporów ludzie zatraciliby umiejętność radzenia sobie z jakimikolwiek życiowymi wyzwaniami. 

No dobrze. Ale proszę, Jedyna, uściślij o jaki konflikt Ci chodzi? Bo w tej chwili przychodzi mi na myśl conajmniej kilka - konflikt zbrojny,  konflit interesów czy wreszczcie konflikt moralny. Dla mnie bez takiego uszczegółwienia niemożlwa jest ani obrona, ani przeciwstawienie się tezie jakoby konflikt i niezgoda stały się motorem napędowym rozwoju ludzkości.

Tak czy inaczej - myślę, że współcześnie rozwój odbywa się za przyczyną rywalizacji i konkurencji - i to w każdej dziedzinie życia. W tym kontkście bardziej idzie o wygraną niż o wyciągnie wniosków i umiejętność radzenia sobie z niepowodzeniami.
Panie, udziel mi cichej wytrwałości fal...
#5
zu:
konflikt = sprzeczka, klotnia, spor (?)
a przynajmniej tak mozna wywnioskowac z postu. <- to, co mowi moj maly rozumek oraz to, co zamierzam skomentowac. Smile



a z sama mysla - czesciowo sie zgodze, a czesciowo nie.
trudno sie bowiem nie zgodzic, ze klotnie, sprzeczki i spory ucza - bronienia swoich racji, ale i bycia
otwartym na racje innych, 'negocjacji', znajdywania rozwiazan, osiagania kompromisu, poniekad empatii (bo jak osiagnac kompromis, gdy nie wczujemy i nie zrozumiemy 'tej drugiej strony') i wyciagania wnioskow. z drugiej strony trzeba zaznaczyc, ze mam na mysli klotnie, sprzeczke i spor, nie zas bezsensowne obrzucanie sie wyzwiskami. chociaz. to tez moze nauczyc - ignorancji, opanowania (zeby nie odpowiadac Smile), ale tylko w przypadku, gdy jestesmy strona obrzucana, nie obrzucajaca.

jezeli chodzi o samo przyslowie, to zamienilabym kolejnosc, dodala pewien spojnik i przyimek:
niezgoda rujnuje, ale dzieki zgodzie buduje.


milego dnia panstwu.
[color=gray][size=7]/recoveryourlife
/if looks could really kill, then my profession would be staring...[/size][/color]
  


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości