28-11-2007, 10:33
Sex w kuchni dla mnie to sie kojarzy z numerkiem z zaskoczenia tzn. ze ja zaskakuje Pania domu od tylu i jak na kuchnie przystalo kieruje sie przepisem:
1. z wyczuciem masuje i ugniatam jej "paczuszki"
2. "dosladzam" malymi swinstewkami szeptanymi do uszka (nie przesadzac!)
3. testuje smakowo w tym momencie juz lekko willgotne "ciasteczko"
4. paluszkami sprawdzam czy jest gotowe przyjac "farsz"
5. nadziewam "ciasteczko" moim "mieskiem"
6. prosze nie zapominac o przyprawach i porzadnie "popieprzyc" zeby bylo "ostro"
7. na koncu "dekoruje" potem jej "brzoskwinke" kleksikami "smietanki" ;D.
To nie jest chyba wulgrany przepis. Czy wypada tu zyczyc teraz smacznego ?
1. z wyczuciem masuje i ugniatam jej "paczuszki"
2. "dosladzam" malymi swinstewkami szeptanymi do uszka (nie przesadzac!)
3. testuje smakowo w tym momencie juz lekko willgotne "ciasteczko"
4. paluszkami sprawdzam czy jest gotowe przyjac "farsz"
5. nadziewam "ciasteczko" moim "mieskiem"
6. prosze nie zapominac o przyprawach i porzadnie "popieprzyc" zeby bylo "ostro"
7. na koncu "dekoruje" potem jej "brzoskwinke" kleksikami "smietanki" ;D.
To nie jest chyba wulgrany przepis. Czy wypada tu zyczyc teraz smacznego ?
Najladniejszym zwierzatkiem jest slimaczek.