16-10-2007, 12:48
hmm, a ja lubię to święto, chociaż od dwóch lat jest dla mnie bolesne...
jako dziecko uwielbiałam jak z rodzicami szliśmy, zawsze wieczorem najpierw kupowanie zniczy i kwiatów, potem wędrówka do grobów rodzinnych sprzątanie, zapalanie lampek i chwila zadumy... rozmowa z dziadkami i ukochaną ciocią i też wkładałam paluchy do wosku mało tego, nadal mam na to ochotę i czasem, niby przypadkiem...
jak tene lubię oglądać groby, czytam nazwiska, nie wiem czemu to robię... staram się tylko omijać te malutkie groby, oglądanie ich jest ponad moje siły...
jako dziecko uwielbiałam jak z rodzicami szliśmy, zawsze wieczorem najpierw kupowanie zniczy i kwiatów, potem wędrówka do grobów rodzinnych sprzątanie, zapalanie lampek i chwila zadumy... rozmowa z dziadkami i ukochaną ciocią i też wkładałam paluchy do wosku mało tego, nadal mam na to ochotę i czasem, niby przypadkiem...
jak tene lubię oglądać groby, czytam nazwiska, nie wiem czemu to robię... staram się tylko omijać te malutkie groby, oglądanie ich jest ponad moje siły...