Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy zawyzone poczucie wartosci to zaburzenie ?
#51
(16-10-2007, 11:31)_divinity_ link napisał(a):nie nie lorka,
ja probuje pokazac, ze NIE WSZYSTKIE osoby, ktore cos w zyciu osiganeły, maja zaburzenie samooceny.

I OK.. to się wg mnie rozumie samo przez się, ponieważ ktoś kto osiągnął w życiu to COŚ (specjalnie napisałam wielkimi literami, bo cokolwiek to każdy chyba osiągnął). Jeśli taka osoba potrafi osiągnąć to COŚ to powoduje to, że jest on dumny z siebie, że faktycznie coś potrafi.
Tutaj nie mam żadnego pola do dyskusji.
Ale tak jak napisałam wcześniej i po mnie napisała to jeszcze Kathi, że nie można mylić ambicji z zawyżonym poczuciem wartości. Jak dla mnie to samo słowo "zawyżone" wskazuje na pewnego rodzaju oszustwo. "Zawyżone" czy "zaniżone" to bezpodstawne zwiększanie lub obniżanie tego poczucia.
#52
a nie chce mnie sie cytowac nikogo poniżej bo jestem leń Big Grin

Ale odnośnie w sumie Kathi wypowiedzi

przeczytalem, mam nadzieje ze zrozumielm i mi sie nasunela mysl taka prostacka w sumie ale zawsze w temacie:

Dajmy na to Ja mierna informatyczyna ... rozmawiam zarowno z informatykami jak i z laikami  praktycznie tym samym jezykiem (ofkors mowie o sferze informatyki) oczywiscie rozmawiajac z laikem ON zaczyna stawiac mnie na piedestale bo sie nie zna a ja nie dosc ze mowie jakims dziwnym jezykiem to jeszcze "wiem" co mowie ... czyli w sumie w jakis sposob w jego odczuciu jestem pyszny wywyższam się nad niego ... i co z zrobic z takim fantem?? (to sie tyczy innych profesji) Czy jestem pyszny?? (smaczny ze jestem to bym nie powiedzial Big Grin) czy ja sie wywyższam?? i abstrachując od specjalności ... czy jeżeli jestem o czymś przekonany i mówie to w sposób ... nie wiem jak to opisac ... chyba najlepiej "z piedestalu" to czy ja sie wywyższam ... mimo iż slucham co maja inni do powiedzenia??

(motyw Ja niekoniecznie odnosi sie do mnie czy do innych znanych osob Big Grin a wszelkie podobieństwa do rzeczywistości są niezamierzone)
#53
(16-10-2007, 19:15)Iskandir link napisał(a):Dajmy na to Ja mierna informatyczyna ... rozmawiam zarowno z informatykami jak i z laikami  praktycznie tym samym jezykiem (ofkors mowie o sferze informatyki) oczywiscie rozmawiajac z laikem ON zaczyna stawiac mnie na piedestale bo sie nie zna a ja nie dosc ze mowie jakims dziwnym jezykiem to jeszcze "wiem" co mowie ... czyli w sumie w jakis sposob w jego odczuciu jestem pyszny wywyższam się nad niego ... i co z zrobic z takim fantem?? (to sie tyczy innych profesji) Czy jestem pyszny?? (smaczny ze jestem to bym nie powiedzial Big Grin) czy ja sie wywyższam?? i abstrachując od specjalności ... czy jeżeli jestem o czymś przekonany i mówie to w sposób ... nie wiem jak to opisac ... chyba najlepiej "z piedestalu" to czy ja sie wywyższam ... mimo iż slucham co maja inni do powiedzenia??

Pysznienie się posiadaną wiedzą  jest zwodnicze, bowiem wykształcenie oznacza zwykle przyswojenie tego, co wynaleźli lub napisali inni. Dlatego w każdej sytuacji powinniśmy analizować całość posiadanej wiedzy, wkomponowując w nią nie tylko własne pragnienia i potrzeby.
Pyszałek, ze względu na pewne zdolności, osiągnięcia, wysoką pozycję społeczną, czy inne cechy oceniane jako pozytywne wynosi się ponad innych i uważa się za kogoś lepszego oraz daje to odczuć innym, chociaż w istocie rzeczy nim nie jest. Tym samym pycha żeruje na ambicji - ambicja dotknięta pychą nie umie przegrywać, nie potrafi ponieść klęski.
I chyba tu jest problem Wink
Panie, udziel mi cichej wytrwałości fal...
#54
to w jaki sporob w takim razie przedstawic problem laikowi nie odnosząc się do swojej wiedzy??

Tlumaczymy dzieciom, że wzieły się z kapusty??? bociek je przynosił etc. .... czyz wtedy nie dosc ze stawiamy się nad dziećmi (wywyższanie sie z punktu posiadanej wiedzy) to je jeszcze okłamujemy. Jak nauczyciele przekazują wiedze to są pyszałkami dzieląc sie nią z innymi??

Jak ktoś słusznie zauważył (wiem ze Kathi) osoba taka nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że się wywyższa jednak czy jest to słuszne??

Myślę tak poprostu ze "zawyżanie poczucia wartości" jest po prawdzie solą w oku obserwatora (nie mówie tu o przejawach narcystycznych bo to właściwie zapatrzenie w siebie a nie wywyższanie się) ... w sumie to co pisała divi to tak naprawde odkrywanie nowych potrzeb spełnienia to nic innego jak dążenie do ideału

Tak na zakończenie ... jeżeli ktoś się wywyższa w pozytywnym tego słowa znaczeniu to staje się swego rodzaju celem (ideałem??) jenocześnie zdając sobie sprawe, że istnieć może ktoś lepszy od niego ... i co najważniejsze jak znajdzie się ktoś lepszy ... on nie wytknie mu tego za złe ale też nie spocznie na laurach. (a mieszając w to religie każdy wierzący w miejszym lub wiekszym stopniu dąży także do ideału i nie jest to postrzegane jako zło)

A i jeszcze z ostatniej chwili ... czy oceniajc kogoś że on się wywyższa nie wywyższamy się ponad niego wystawiając mu ocene??
#55
Wywyższanie się bierze się z egoizmu i przewartościowania własnej osoby, a  przekazywanie wiedzy polega na uczeniu organizowania własnego życia zgodnie z potrzebami i warunkami, jakie stwarza rzeczywistość. Powinniśmy raczej unikać chorej rywalizacji i porównywania się z innymi (jestem lepszy, robie coś wspaniale tylko po to by być lepszym od innych). Z kolei profesjonalizm zmusza do doszkalania się jak i do robienia czegoś na bardzo wysokim poziomie, nie bacząc na wywyższanie się spośród innych.
Panie, udziel mi cichej wytrwałości fal...
#56
(17-10-2007, 00:14)zuzanka link napisał(a):(..)Z kolei profesjonalizm zmusza do doszkalania się jak i do robienia czegoś na bardzo wysokim poziomie, nie bacząc na wywyższanie się spośród innych.


Z ciekawosci poczytalam Twoje inne teksty.

Cytat:maxen, wtorek, 3 kwietnia 2007 @ 15:28
(..) Z kolei profesjonalizm zmusza Nas jednocześnie do doszkalania sie jak i do robienia czegoś na bardzo wysokim poziomie nie bacząc na wywyższanie się spośród innych.

http://www.besmart.pl/2007/04/sledz-postepy/

I chyba jak divi :
Cytat:oj kurde,
mielismy o tym pogadac, co sadzimy, wlasnymi slowami
a nie ksiazki czytac nooo

ech.
<poszla do biblioteki>

wolalabym przeczytac cos, co jest Twoim osobistym przemysleniem.
#57
(17-10-2007, 00:14)zuzanka link napisał(a):Wywyższanie się bierze się z egoizmu i przewartościowania własnej osoby,

Ja się nie do końca zgodzę z tym że wywyższanie bierze się z przewartościowania własnej osoby..wydaje mi się że osoby o zaniżonym poczuciu wartości mają większe tendencje do wywyższania się ..i właśnie
w ten sposób same przed sobą  chcą  jakby..udowodnić że jednak są coś warte..
Zresztą nie powinno się chyba uogólniać.. itd.. każdy z nas ,ten o wysokim,akuratnim(bo takowe także istnieć powinno skoro jest wysokie i niskie Wink) czy niskim poczuciu wartości..przeżył takie momenty w życiu gdzie chciał  być lepszy  od innych.

Chyba coś namotałam.. yhh za dużo myślę(niekoniecznie mądrze)
#58
Poczucie wlasnej wartosci jest bardzo wazne bo ulatwia nam uporac sie z zyciowymi problemami i miedzyludzkimi konfkliktami. Jak zawsze w zyciu extremalne zjawiska moga ale nie musza miec negatywnych skutkow. Jesli ktos uwaza sie za geniusza to nie widze w tym problemu ale tylko do tego momentu jesli nie zacznie mu brakowac szacunku dla innych. Nie zapominajmy tez, ze poczucie wlasnej wartosci nie bazuje tylko i wylacznie na swoim wlasnym odczuciu. Ten proces odbywa sie w korelacji pomiedzy otoczeniem i samym soba, dlatego tez tzw. "zdrowe" poczucie wlasnosci nie opiera sie tylko na ocenie samego siebie ale tez bierze pod uwage to, jak inni nas widza. Jesli zdania otoczenia wcale nie bierze sie pod uwage to widze w tym niebezpieczenistwo egocentryzmu zarowno w sferze emocjolanej jak i etycznej.

A za bledy to przepraszam. Jak ktos ma ochote to niech skoryguje.
Najladniejszym zwierzatkiem jest slimaczek.
  


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości