Liczba postów: 65
Liczba wątków: 7
Dołączył: Aug 2007
Okresle "zaburzenie" jako zjawisko, ktore utrudnia normalne funkcjonowanie jednostce w spoleczenstwie....
Chodzi mi o to, ze ludzie takich typow odbieraja z dystansem, a ci w ogole nic sobie z tego nie robia, wiec zaburzenie jest tu widoczne tylko od strony obserwatora - nie samego "chorego". Sam "chory" jest tak pewny siebie, ze mu to zwisa i powiewa co sie wokol niego dzieje, wiec w zasadzie nie jest chory/zaburzony...
Co wy sadzicie?
ps. Pewnie ten temat nie bedzie tak popularny jak temat o penisach badz polityka... ale zaryzykuje.(najwyzej skonczy sie na moim poscie)
I.
Owo "zaburzenie" ,raczej nie utrudnia funkcjonowania jednostce "chorej" w otoczeniu - a spoleczenstwu.
Utrudnia ,to slowo na wyrost,raczej poprostu -razi ,przeszkadza.
Ciezko wyczuc .
Bo to albo my ,nie jestesmy tolerancyjni.
Albo....
Liczba postów: 176
Liczba wątków: 1
Dołączył: Sep 2007
mialem sie ciebie nie czepiac a jednak nie mam wyboru - znaczy sie mam ale wybieram gorszy wariant
Gratuluje wymyslenia nowej jednostki chorobowej ...
i wspolczuje wszystkim malkontentom ;D i tym co maja zanizone miemanie o sobie i stronia od normalnych oraz okrzykuja ich "chorymi"
...albo Iskandir ,przejdzie sie do "oddusznika" -taki specjalny temat blinker zalozyl.
Czy mi sie wydaje,czy na każdym progu ślizgam sie o klasyczny jad?
Liczba postów: 176
Liczba wątków: 1
Dołączył: Sep 2007
ale o so chodzi KK?? przeciez normalnie mowi sie tylko o zanizonym poczuciu wartosici samego siebie ... nie spotkalem sie (co jest mozliwe bo nie jestem alfa i omega) o zawyzaniu swojej wartosci
pozatym normy oceniaja a jeszcze nie slyszalem by jednostki wybitne majace wysokie miemanie o sobie dzieki temu postrzegane byly jako jednostki chore
co wiecej mowi sie wyraznie ze wlasnie jednostki o zanizonym poczuciu wartosci sa agresywne i niebezpieczne dla otoczenia - patrzac dalej i uznajac mniemanie za wysokie o sobie to mozna mowic tylko w superlatywach gdyz taka osoba skupia sie na sobie i nie czyni krzywdy otoczeniu normalnych niczym sie nie wyrozniajacych jednostek
ps. i to nie jest jad to jest moje twierdzenie w tym temacie i kazdy moze miec inne i z mila checia je przeczytam
ps2. odniesienie sie srb do tematow ktore wymienila daje jasne odniesienie do mojej osoby ktorej nie lubi bo nie istnieje cos jak "mleko" sojowe ... z tego co pamietam to jest pierwotny powod jej niecheci
Jedynie srodkowa czesc Twojej wypowiedzi jest na temat
Piszesz ,ze nie spotkales sie z zawyzaniem czyjejs wartosci.
To powiedz mi ,skad znane jest powiedzenie :
" Wyżej sra ,niż dupę ma "
ps .Mleko sojowe -istnieje.
Liczba postów: 433
Liczba wątków: 4
Dołączył: Aug 2007
(13-10-2007, 21:33)kk link napisał(a):Jedynie srodkowa czesc Twojej wypowiedzi jest na temat
Piszesz ,ze nie spotkales sie z zawyzaniem czyjejs wartosci.
To powiedz mi ,skad znane jest powiedzenie :
" Wyżej sra ,niż dupę ma "
ps .Mleko sojowe -istnieje.
kobieca...to sie nazywa "zarozumialstwo"
cala jego wypowiedz jest, imho, na temat
tak samo uwazam, ze nie ma czegos takiego jak zawyzone poczucie wartosci, tylko ewentualnie zanizone i tak....wtedy to jest zaburzenie...emocjonalne i powodujace depresje.
d.
p.s.mleko sojowe - jest nazwa handlową
Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się - ze wszystkich sił - tego, czego pragnie
Liczba postów: 465
Liczba wątków: 0
Dołączył: Aug 2007
Mam nadzieję, że wciąż będziemy pisali w cudzysłowie słowa choroba i zaburzenie
Temat jest dość trudny, bowiem dotyczy wręcz ludzkiej psyche.
W zależności od stopnia uznania lub odrzucenia innych ludzi u człowieka kształtuje się zaniżone lub zawyżone poczucie własnej wartości. Zawyżenie może być skutkiem doświadczenia ciągłego dowartościowania przez otoczenie zarówno domowe, jak i szkolne czy zawodowe. Człowiek przez dłuższy czas spotyka się z chwaleniem, przyjaznym traktowaniem. Akceptacja i szacunek ustępują miejsca wręcz uwielbieniu. Tak traktowany człowiek wciąż dąży do podtrzymania i umocnienia poczucia własnej wartości. Wciąż odczuwa potrzebę społecznej aprobaty. Osobną kwestią poczucia wartości jest - godność, wynikająca z szacunku do samego siebie. A to już wiąże się z naszą etyką. Pozytywne myślenie, akceptacja siebie i samoświadomość to filary budowania poczucia własnej wartości.
Zawyżone lub zaniżone poczucie wartości może prowadzić do frustracji, może upośledzać nasze funkcjonowanie. Dlatego powinniśmy chyba pamiętać o tym, że jako osoby dorosłe (celowo nie użyłam słowa: dojrzałe) mamy zdolność kształtowania poczucia własnej wartości. Co prowadzi do poczucia wewnętrznej spójności i tym samym umożliwia poczucie tożsamości.
Według Powella bez świadomości siebie niemożliwe jest nie tylko budowanie poczucia własnej wartości, ale i odpowiedzialność za własne życie, a co za tym idzie, odpowiedzialność za innych, i parę innych elementów umożliwiających nam funkcjonowanie jako dojrzałych i szczęśliwych ludzi. Oczywiście, wybór należy do nas samych.
Panie, udziel mi cichej wytrwałości fal...
Liczba postów: 433
Liczba wątków: 4
Dołączył: Aug 2007
ok,
ale dalej uwazam, ze to ze ktos ma "zawyzone" poczucie wartosci, nie jest zaburzeniem i generalnie jest niegroznym zjawiskiem,
natomiast poczucie niedowartosciowania, owszem.
jesli ktos uwaza, ze jest super hiper, to chwala mu i spokojnego, wesolego zycia
jesli natomiast uwaza, ze jest zerem, to oznacza, ze depresja juz puka do jego drzwi.
d.
Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się - ze wszystkich sił - tego, czego pragnie
Liczba postów: 176
Liczba wątków: 1
Dołączył: Sep 2007
to ja tez bardziej rzeczowo
nie ma "zawyzonego" poczucia wartosci
jest niedowartosciowanie i wlasnie tacy ludzie w innych widza "wywyższanie sie" "rozbuchane ego" etc
i koniec w tym temacie chociaz nie mam pewnosci co do tego
|