Poczułem się wywołany do tablicy…
Nie, nie piszę tego z własnych doświadczeń, tylko z obserwacji tematu pod tytułem „duma kobiet” w którym to temacie się dość często penis przewija.
Więc stąd wniosek że mieszkający z kobietą „penis”, albo żeby to nie wyglądało instrumentalnie – posiadacz penisa, jest dla kobiety powodem do dumy, albo i nie… zależy od penisa.
Poza tym, w domyśle można by powiedzieć że powód do dumy, to to, jak oddziałujecie na tego penisa hodowanego w domu. Wierzę iż tego o co mi tu teraz chodziło wyjaśniać nie muszę. No chyba że się takowego właściciela penisa nie posiada, to i nie ma powodu do dumy.
P.S. Tak na nawiasem, to hamuj się z tym „głupim tłuczkiem” wszystko ma swoje granice.
Pozdrawiam
];>
Nie, nie piszę tego z własnych doświadczeń, tylko z obserwacji tematu pod tytułem „duma kobiet” w którym to temacie się dość często penis przewija.
Więc stąd wniosek że mieszkający z kobietą „penis”, albo żeby to nie wyglądało instrumentalnie – posiadacz penisa, jest dla kobiety powodem do dumy, albo i nie… zależy od penisa.
Poza tym, w domyśle można by powiedzieć że powód do dumy, to to, jak oddziałujecie na tego penisa hodowanego w domu. Wierzę iż tego o co mi tu teraz chodziło wyjaśniać nie muszę. No chyba że się takowego właściciela penisa nie posiada, to i nie ma powodu do dumy.
P.S. Tak na nawiasem, to hamuj się z tym „głupim tłuczkiem” wszystko ma swoje granice.
Pozdrawiam
];>