30-09-2008, 01:28
Cytat:rozumiem chęć dowiedzenia się o kogo chodzi. polecam jednak przemyśleniu jedna kwestię.
ok. tym razem napisała post osoba, którą znam/y, ufam/y itd. nie mamy wątpliwości że stało się jak napisała, nie musi przedstawiać kwitów, scanów tychże ani nic takiego.
nie chciałabym jednak za jakiś czas mieć zalewu postów z informacjami na tematy kto/komu/co jest winien/bądź przeleciał/bądź zrobił dziecko i spłynął - niezależnie od tego czy zawarte w nich informacje byłyby prawdziwe czy też nie.
od konkretów sa okreslone instytucje i tyle.
wątek tutaj traktuję jako przestrogę dla tych, którzy być może zbyt ufnie podchodzą do znajomości zawartych na czacie.
miłego dnia,
A.
Kathi może rzucać hasłami i wszyscy wiedzą kto kogo przywołuje do porządku. Jednak w przyszłości nie można dopuścić do tego by ktoś samowolnie załatwiał swoje porachunki na naszym podwórku. Byle kto nie będzie nam kolegów obrażał. My to co innego. My jesteśmy godne zaufania i nie musimy się legitymować żadnymi "kwitami". My sobie wierzymy.
Powyższy tok myślenia przywodzi na myśl logikę przeciwników lustracji, a raczej ten jej aspekt, który nakazuje im przymknąć oko na niegodziwośc, albo nie pozwolić jej przedstawić, gdyż uderzy to w samych "przeciwników rozliczeń" bądź osoby im towarzysko/rodzinnie bliskie.
Post Kathi swoje zrobił i żadne słowa nie cofną zmiany w myśleniu o tym, co jest na forum dopuszczalne a co nie. Pozostaje jedynie niesmak, że próbuje się dokonywać rozgrywek półsłówkami. Sąd kapturowy dla wtajemniczonych. Jeśli o to chdziło, to cel został osiągnięty.
Cytat:ciekawe jednak, jakby wam się podobało, gdyby ktoś kogo nie znamy, rzucił pod adresem kogokolwiek podobny tekst? czyli np. jakiś "X" napisałby, że został w podobny sposób wykorzystany przez "Y"? kto się podejmuje pracy śledczego czy to aby na pewno prawda co dana osoba napisała? kto chciałby aby jego nick pojawił się w tym kontekście bo np. ktoś chciałby mu "dokopać" i żeby musiał udowadniać, że nie jest wielbłądem?
Zapytam retorycznie. Kto i jak powstrzyma osobę która dla hecy zechce założyć temat "Leia jest kosmitką"? Jeśli argumentem przeciwko ujawnianiu danych teraz jest chęć zapobieżenia podobnym praktykom w przyszłości, to, zważywszy okoliczności, osoba posługująca się takim argumentem wykazuje co najmniej dziecięcą naiwnośc...Jak sama powiedziałaś- osobom, którym się ufa, również sie wierzy a te, które są uznane za niegodne zaufania zostaną zignorowane, więc ryzyko jest chyba cokolwiek przerysowane.
Jednej z osób pełniących ważną na forum funkcję został udowodniony plagiat. Czy musiała udowadniać cokolwiek? Tłumaczenie mafijnego sposobu myślenia obroną cnoty to zaiste szczyt "wyrafinowania". Warto pamiętać jednak o tym, że cnota broni się sama...