[Rapi]

To jednak trochę żałośnie zabawne... Facet, który narozrabiał i to niewąsko, zamiast stulić po sobie uszy i przepraszać wszystkich wokoło, wznosi się na wyżyny altruizmu w obronie uciśnionych, którzy nota bene głosu nie zabierają albo zabierają cichutko...

Jakie to ma znaczenie, czy konkretny regulamin dotyczący konkretnego pokoju był czy nie był spisany i/lub gdziekolwiek opublikowany ?! To nie jest sąd i nie prawnicy roztrząsają zasadność tych czy innych działań administratorów systemu. To są czaty. Przez lata funkcjonowały pokoje polchatu i wszystkich opów - malych, dużych i średnich - obowiązywały te same podstawowe zasady, zgodne z zasadami wzajemnego współżycia i wzajemnego poszanowania. Zgodne rownież z ogolnieprzyjętymi normami życia wśród innych ludzi. Nikt nie tolerował chamstwa, wulgarności, złośliwości i krzywdzenia. Jeżeli tolerował - przestawał być opem. Jeżeli komuś brakuje spisanych przepisów ażeby żyć i funkcjonować to proszę - 10 przykazań wnikliwie przeczytane da odpowiedź na większość wątpliwości. Są gdzieś opublikowane w Sieci, jak również tysiące wyrażonych w formie pisanej i bliższych nam duchem zasad NETYKIETY.

Jakie ma znaczenie, czy człowiek "powołany" do tego aby służyć innym ludziom nabruździł w "swoim" pokoju czy w "innym mieście" ?! Czy ochroniarz pilnujący Twojego domu, doskonale spełniający swoje obowiązki, ideał wręcz, w przypływie frustracji dokonujący grabieży gdzieś tam indziej dalej jest takim ideałem ?

Ktoś, kto wgrabia się na cudze forum, co JEST PRZESTĘPSTWEM, wpycha swoje brudne łapska do cudzych majtek, na pewno opem byc nie powinien. To trochę za duża odpowiedzialność. Zaś deliberowanie nad tym czy zachowane zostały jakieś wyimaginowane formy czy nie - zwyczajnym biciem piany.

// Człowiek na poziomie nie potrzebuje używać inwektyw w rozmowie