17-10-2007, 11:57
u mnie z zakupami bywa różnie
takich w Realu czy innym hipermarkecie organicznie nie znoszę. Jestem chora jak muszę tam jechać.
Lubię za to czasami chodzić po Smyku... między zabawkami, ubrankami dla dzieci..
Uwielbiam "pchle targi", mam sentyment do staroci..
Zakupy ciuchowe.... tutaj już bywa różnie... czasem mam na nie ochotę, a czasem nie. Zależy od natroju. Generalnie wolę kupować komuś niż sobie.
Nie lubię jak "muszę" coś sobie kupić bo jakas okazja wymaga okreslonego stroju.
Lepiej wychodzą mi zakupy "przy okazji", czyli przechodze koło wystawy, coś mi wpada w oko, mierzę i kupuję.
Fakt że czasami jak mam wielki stres - idę do jakiegoś hipermallu żeby się "odmóżdżyć"... Wówczas się zawieszam na kolorach, wystawach i zapominam o stresie.
Za to nie znosze się pakować. A muszę. Jutro najpóźniej.
If a relationship has to be a secret, you shouldn't be in it.