Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Recenzje Plyt.
#4
Antony And The Johnsons - "The Crying Light"

[Obrazek: antony-and-the-johnsons-the-crying-light...-plyty.jpg]

„Dla mnie muzyka jest bardzo osobistą ekspresją i to, czy będzie użyteczna dla innych, jest całkowicie drugorzędne.” – takiej m.in. wypowiedzi Antony Hegarty udzielił w krótkim wywiadzie dla  Machiny. Poza artysty-narcyza? Być może. Być może również jestesmy bardzo naiwni ale ja tam mu wierzę. Bo Antony to chyba anioł, który któregoś dnia spadł z chmur na ziemię. Spadł i zaczął śpiewać, bo nie potrafił na tym świecie robić nic innego. I śpiewa tak, że nic więcej poza jego śpiewem nie powinno nas interesować. Czy on/ona/ono jest mężczyzną, kobietą czy czymś innym? A może aniołem? Być może. Nic nam do tego. Zamknijmy się i posłuchajmy... Wszystko zaczyna się od „Her Eyes Are Underneath The Ground” i nie sposób wyobrazić sobie piękniejszego początku. Już od pierwszej sekundy płyty zaczynamy obcować z jego głosem. A wokal Antony’ego można albo szczerze kochać albo nienawidzić i nazywać pedalskim pianiem. Drogi co to czytacie, jeżeli należycie do tej drugiej grupy darujcie sobie dalszą lekturę tej recenzji. Przejdzcie sobie na sportowe newsy na Onecie, włączcie TVN Turbo czy coś w tym stylu, plizz. Opener „Her Eyes...” jest jedną z najpiękniejszych piosenek na tej płycie i symbolicznym łącznikiem z wcześniejszym krążkiem „I Am A Bird Now”. Później mamy króciutkie „Epilepsy Is Dancing”. Zaskakująco piosenkowy i bardzo przystępny numer jak na Antony’ego. Ale od pierwszej minuty i dwudziestej czwartej sekundy tego tracka jestem mu w stanie wybaczyć wszystko – nawet zwrot w kierunku przebojowego, prostego, zwykłego i ordynarnie piosenkowatego Hegarty’ego. Trzeci numer na płycie „One Dove” – akustyczna gitara szemrze jak strumyk, piano jest jak spadające do niego krople wody a dźwięki harfy niczym pluskające w nim złote rybki... serio! Wystarczy tylko podłączyć słuchawki i zamknąć oczy. Nie trzeba brać żadnych prochów. Wspaniała, lekko jazzująca ballada z charakterystycznie drgającym vibrato naszego anioła. A te dźwięki pod koniec? To przecież znak, że nad strumyk przyfrunęły rajskie ptaki! Wink „Kiss My Name” jest najbardziej żwawym utworem na płycie. Faken siet, gra tu nawet perkusja!! To tylko dwie minuty i czterdzieści osiem sekund ale w zupełności wystarczą żeby zakochać się w tym kawałku. I to na zabój. Najbardziej podoba mi się to mocne przyfrazowanie fortepianu i samego Antony’ego od 1:43. Później chwila sam na sam z perką i już dostajemy zaproszenie do ogrodu żeby hasać wesoło wśród soczyście zielonych traw i motyli unoszonych lekkim zefirkiem. Ja naprawdę nic nie było palone! Słowo. „The Crying Light” nie należy do najlepszych numerów na tej płycie ale nie sposób nie napisać, że jest ładny. Nawet bardzo. I taki rozważny i romantyczny. Kolej wreszcie na  śliczny „Another World” - znany już z EP-ki pod tym samym tytułem. Zresztą mój ulubiony utwór na niej. Bardzo ładnie się tu wkomponował. A teraz – stop! Do tego momentu jest to album perfekcyjny i ocierający się o geniusz. Dalej mamy już lekką zniżkę formy zarówno kompozycyjnej jak i wokalnej. „Daylight And The Sun” jest najbardziej podniosłym czy nawet patetycznym numerem na tym krążku a takie klimaty za bardzo kojarzą mi się z akademiami z okazji rocznic lub ku czci, dlatego ten kawałek niestety uważam za słaby. W „Aeon” zaskakuje natomiast udział rockowej gitary! Miał być przecież tylko fortepian i orkiestrowe aranżacje, głównie na smyczki a tu masz! Nawet Antony śpiewa tu mocniej niż zazwyczaj. Oczywiście jak na niego. W sumie nic specjalnego ale całkiem fajny numer. Po nim prawdziwa tragedia - „Dust And Water”. Knot straszliwy i największa pomyłka na „The Crying Light”. Najlepiej go przeskoczyć. Płytę zamyka „Everglade”. Taka sobie piosenka. Trochę za naiwna. I jak już napisane było na początku - być może również naiwnośc ze mnie wychodzi ale to bardzo dobra płyta jest. Szkoda tylko, że ma trzy słabsze momenty, bo gdyby nie one była by genialna.


Ocena: 9/10


P
illock


uf


[color=green][b]Próżności[/b]...Ty moja ulubiona wado...!![/color]
  


Wiadomości w tym wątku
Recenzje Plyt. - przez pillock - 05-03-2009, 20:58
Odp: Recenzje Plyt. - przez pillock - 06-03-2009, 13:46
Odp: Recenzje Plyt. - przez Marcin - 06-03-2009, 13:58
Odp: Recenzje Plyt. - przez pillock - 08-03-2009, 16:10
Odp: Recenzje Plyt. - przez pillock - 09-05-2009, 00:18
RE: Recenzje Plyt. - przez frozenka - 01-12-2017, 12:18
Odp: Recenzje Plyt. - przez pillock - 14-06-2009, 14:07

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości