05-10-2008, 23:22
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,K...omosc.html
Czy powinno się karać za poglądy? Czy opinie budzące nawet najgłębszy sprzeciw mogą być uznane za przestępstwo(oczywiście mam na myśli opinie dotyczące historii czy prądów filozoficznych a nie te znieważające lub podżegające do popełniania czynów karalnych)? W którym miejscu kończy się wolność słowa a zaczyna pułapka opresyjnej politycznej porprawności sznurującej usta? Czy dopuszczając "oczywiste" wyjątki nie otwieramy furtki pozwalającej ingerować w swobodę myśli i wypowiedzi coraz dalej w przyszłości?
Czy powinno się karać za poglądy? Czy opinie budzące nawet najgłębszy sprzeciw mogą być uznane za przestępstwo(oczywiście mam na myśli opinie dotyczące historii czy prądów filozoficznych a nie te znieważające lub podżegające do popełniania czynów karalnych)? W którym miejscu kończy się wolność słowa a zaczyna pułapka opresyjnej politycznej porprawności sznurującej usta? Czy dopuszczając "oczywiste" wyjątki nie otwieramy furtki pozwalającej ingerować w swobodę myśli i wypowiedzi coraz dalej w przyszłości?