Walentynki to nic innego jak "zbiorowy amok", któremu poddajemy się dobrowolnie, chociaż niekoniecznie aktywnie i nie bez powodu czas Walentynek, wpisany jest w pewien sposób, w lukę między Bożym Narodzeniem, a Wielkanocą Czas na okazywanie sobie uczuć jest zawsze, a prawa marketingu i tak wyczują w tym złoty interes. Jako, że przyszło nam żyć w czasach nader konsumpcyjnych, toteż wyciska się z nas każdy grosz, nawet wbrew nam. Może nas denerwować masowość i populizm tego pseudo święta, ale z drugiej strony jakże często raduje nasze zmysły ładnie udekorowana witryna sklepowa czy wystrój knajpy. Czasem cieszy nas tylko opakowanie czekoladki, zwłaszcza kiedy jesteśmy na diecie i nie musimy jej kosztować, prawda?
Szczerze mówiąc, podchodzę do tego święta z dużym przymrużeniem oka, bo chyba dawno nie byłam zakochana... Kocham. A to subtelna subtelna różnica.
Szczerze mówiąc, podchodzę do tego święta z dużym przymrużeniem oka, bo chyba dawno nie byłam zakochana... Kocham. A to subtelna subtelna różnica.
Panie, udziel mi cichej wytrwałości fal...