05-11-2007, 14:53
Czytajac ostatni tydzien forumowych wypowiedzi pomyslalam, ze warto w odzielnym temacie zastanowic sie wspolnie nad pytaniem ....
......Dokad zmierzamy?
Jako forum, jako pokoj erotyczny polchatu.
Przeczytalam zarzut, ze stalismy sie kolkiem wzajemnej adoracji i sie z tym zgadzam! Malo tego, uwazam, ze nadal nim bedziemy dopoki osoby nowe beda zarzucone taka iloscia emocjonalnych argumentow jak do tej pory.
Wystarczy w sumie pytanie lub watpliwosc, zeby od "starych bywalcow" uslyszec:
-jestes leniem
-zazdrosna
-zenujaca
-prosta
-zawistna
-nienormalna
-nie umiesz czytac ze zrozumieniem
-nie znasz znaczenia slow
Trudno nowej osobie dyskutowac z argumentem:
"gdybys byla dluzej, wiedzialabys..." albo
"my sobie ufamy" (w domysle, Tobie nie ufamy) albo
"nie znasz mnie wiec sie nie wypowiadaj".
Ostanie dwie perelki:
"takie osoby jak TY psuja klimat wszystkiego"
"jak masz przychodzic.. oszczedz sobie trudu".
Wszyskie powyzsze wypowiedzi sa nacechowane mocno emocjonalnie. Bo niby jak dyskutowac z "argumentem" jestes glupia? Nie wiem...Zamiast odpowiedzi wyjasniajacej... wiazanka.
I na koniec tez co mnie zastanowilo
"nie lubie jak sie obraza znajomych mi ludzi"
Pewnie, ze nikt nie lubi jak sie obraza jego znajomych ale nieznajomych mozna obrazac? Mozemy obrazac nieznajmych tylko dlatego, ze maja inne zdanie i odwaza sie je wyrazic? Zaiste potrzeba odwagi by wyrazic swoja negatywna opinie bo zamiast odpowiedzi mozna uslyszec .. jestes glupia itd
Ale taka wlasnie postawa pozwala nam pozniej patrzec na sytuacje w ktorej facet rzuca wulgaryzmami w kobiete i nie reagowac. Bo skoro nie jest moja znajoma to niech ma za swoje.
Mam wrazenie, ze niedlugo forum i pokoj opanuja osoby typu armstrong/juzefek itd Bo to juz jest fakt. I faktem jest tez odplyw "starych bywalcow" z forum np Kocia.
To tyle do zastanowienia w temacie ... Dokad zmierzamy
......Dokad zmierzamy?
Jako forum, jako pokoj erotyczny polchatu.
Przeczytalam zarzut, ze stalismy sie kolkiem wzajemnej adoracji i sie z tym zgadzam! Malo tego, uwazam, ze nadal nim bedziemy dopoki osoby nowe beda zarzucone taka iloscia emocjonalnych argumentow jak do tej pory.
Wystarczy w sumie pytanie lub watpliwosc, zeby od "starych bywalcow" uslyszec:
-jestes leniem
-zazdrosna
-zenujaca
-prosta
-zawistna
-nienormalna
-nie umiesz czytac ze zrozumieniem
-nie znasz znaczenia slow
Trudno nowej osobie dyskutowac z argumentem:
"gdybys byla dluzej, wiedzialabys..." albo
"my sobie ufamy" (w domysle, Tobie nie ufamy) albo
"nie znasz mnie wiec sie nie wypowiadaj".
Ostanie dwie perelki:
"takie osoby jak TY psuja klimat wszystkiego"
"jak masz przychodzic.. oszczedz sobie trudu".
Wszyskie powyzsze wypowiedzi sa nacechowane mocno emocjonalnie. Bo niby jak dyskutowac z "argumentem" jestes glupia? Nie wiem...Zamiast odpowiedzi wyjasniajacej... wiazanka.
I na koniec tez co mnie zastanowilo
"nie lubie jak sie obraza znajomych mi ludzi"
Pewnie, ze nikt nie lubi jak sie obraza jego znajomych ale nieznajomych mozna obrazac? Mozemy obrazac nieznajmych tylko dlatego, ze maja inne zdanie i odwaza sie je wyrazic? Zaiste potrzeba odwagi by wyrazic swoja negatywna opinie bo zamiast odpowiedzi mozna uslyszec .. jestes glupia itd
Ale taka wlasnie postawa pozwala nam pozniej patrzec na sytuacje w ktorej facet rzuca wulgaryzmami w kobiete i nie reagowac. Bo skoro nie jest moja znajoma to niech ma za swoje.
Mam wrazenie, ze niedlugo forum i pokoj opanuja osoby typu armstrong/juzefek itd Bo to juz jest fakt. I faktem jest tez odplyw "starych bywalcow" z forum np Kocia.
To tyle do zastanowienia w temacie ... Dokad zmierzamy
Pesymista twierdzi, że wszystkie kobiety to nierządnice. Optymista nie twierdzi, że nie, ale ma nadzieje. JT