16-10-2007, 08:28
Ja może dziwna jakaś jestem, ale dla mnie to nie jest depresyjne święto.
Po pierwsze: przywoływanie wspomnień o kochanych osobach jest dla mnie miłe, mimo, że boli
Po drugie: myślę, że naszym zmarłym należy się pamięć i szacunek
Więc dla mnie to nie jest absolutnie święto depresyjne, a raczej melancholijno-refleksyjne. I lubię zapach chryzantem, i palących się zniczy. Jedno czego nienawidzę, to cała ta oprawa "marketingowa" - kiełbaski z grilla i pańska skórka koło cmentarza to dla mnie zjawiska co najmniej nie na miejscu.
Po pierwsze: przywoływanie wspomnień o kochanych osobach jest dla mnie miłe, mimo, że boli
Po drugie: myślę, że naszym zmarłym należy się pamięć i szacunek
Więc dla mnie to nie jest absolutnie święto depresyjne, a raczej melancholijno-refleksyjne. I lubię zapach chryzantem, i palących się zniczy. Jedno czego nienawidzę, to cała ta oprawa "marketingowa" - kiełbaski z grilla i pańska skórka koło cmentarza to dla mnie zjawiska co najmniej nie na miejscu.