02-10-2008, 09:59
co jest aniu juz sie odkochałs? :-)
Swieto deprechy czyli 1 listopada
|
02-10-2008, 09:59
co jest aniu juz sie odkochałs? :-)
02-10-2008, 11:04
(02-10-2008, 09:59)m link napisał(a): co jest aniu juz sie odkochałs? :-) odkochałaś? nie. po prostu miałam serię pogrzebów przez ten rok i póki co jeszcze nie odnośnie każdej osoby umiem jak zuza...
If a relationship has to be a secret, you shouldn't be in it.
02-10-2008, 11:52
Sliff,
cóż. Każdy przeżywa ten dzień indywidualnie. Jedni rozmawiają ze zmarłymi. Inni przy grobie myślą o tych którzy już sie odrodzili i życzą im nowej, udanej inkarnacji. Inni kładą na grobie wódzię,tytoń, chleb..i wspominkują.. A inni siedzą w domu i narzekają, że nic w TV nie ma fajnego. Przewrotnie: skoro Tam jest NOWY WSPANIAŁY ŚWIAT (zgoła nie Huxley`owski) to czemu się smucić?
A kto umarł..ten..nie żyje..
02-10-2008, 12:41
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-10-2008, 20:45 przez Hackenbush.)
Wreszcie moze poznam Adofla, Stalina i kompanie innych wesolkow
02-10-2008, 16:38
Śmiejące się dzieci na cmentarzach nie przeszkadzają mi absolutnie. Natomiast przeszkadzają mi rodzice, którzy się na te dzieci drą, nie umiejąc ich skupić na tym co ważne w żaden inny sposób, jak tylko krzykiem.
Kiedy byłam mała, nikt mnie na siłę na cmentarze nie ciągnął. Ale po prostu lubiłam tam jeździć - żeby zapalić lampki Dziadkom, i żeby się chwilę za nich pomodlić. Bardzo lubiłam też, kiedy przy grobach spotykali się różni wujkowie, ciocie.... A kiedy się dało (nie zawsze, bo czasami już był śnieg) - na wszystkich możliwych grobach układałyśmy z siostrą krzyże i serca z kasztanów. Czy ktoś miałby odwagę powiedzieć, że to niestosowne zachowanie?
02-10-2008, 17:25
w sumie tytuł topicka swieto deprechy jest bez sensu ... no chyba ze ktos jest chory na depresje ... bo jak mozna popadac w depresje obcujac ze smiercia? przeciez to czesć zycia .... chyba ze ze chodzi o smutek w istocie bedacy refleksja ... dziwne ale czasami fajnie piszesz sliwek ... ;-)
02-10-2008, 18:01
bo to nawiedzone swieto jest:-)
02-10-2008, 18:19
Czytając to, co piszecie zastanawiam się, jak można mówić „dobrze”, „pozytywnie” o śmierci pomijając Boga ?
Dla mnie bez jego osoby, bez wiary w niego - śmierć zawsze będzie siała niepokój i bezsilność, samotność i nieporadność.
Panie, udziel mi cichej wytrwałości fal...
02-10-2008, 19:06
(02-10-2008, 19:01)elvien link napisał(a): Zuzanko, ja wole nie pisać o Bogu. No tak, JEST. Ale jeśli jest jako Bóg naszego życia, to jest też Bogiem naszej śmierci. I dlatego nie należy go pomijać, bo to właśnie nasza wiara nadaje zarówno śmierci jak i życiu sens i inny wimiar. :-*
Panie, udziel mi cichej wytrwałości fal...
02-10-2008, 19:48
a ja 1 listopada mam urodziny...no i jak ma mi się kojarzyć ta data hmm...
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: |
3 gości |