Tu szepcze poezja.. - Wersja do druku +- Polfan.pl - forum dyskusyjne (https://forum.polfan.pl) +-- Dział: Pokoje Polfanu (https://forum.polfan.pl/forumdisplay.php?fid=6) +--- Dział: Pokoje erotyczne (https://forum.polfan.pl/forumdisplay.php?fid=41) +---- Dział: Erotyczny (https://forum.polfan.pl/forumdisplay.php?fid=23) +---- Wątek: Tu szepcze poezja.. (/showthread.php?tid=30) |
Odp: Tu szepcze poezja.. - zuzanka - 29-10-2007 Znalezione w Internecie, piękne. * * * Wicher rozsądza liści spory: wszystkie odsyła w zeszłe lato Owinięty we wspomnienia lecę w podmuchach niepewności. Odp: Tu szepcze poezja.. - zuzanka - 30-10-2007 Brzechwa Jan Dzień Zaduszny Kiedy miedzianą rdzą Pożółkłych jesiennych liści więdną obłoki, Zgadujemy, czego od nas obłoki chcą, Smutniejące w dali swojej wysokiej. Na siwych puklach układa się babie lato, Na grobach lampy migocą umarłym duszom, Już niedługo, niedługo czekać nam na to, Już i nasze dusze ku tym lampom wkrótce wyruszą. Jeżeli życie jest nicią - można przeciąć tę nić, I odpłynąć na obłoku niby na srebrnej tratwie... Ach, jak łatwo, ach, jak łatwo byłoby żyć, Gdyby nie żyć było jeszcze łatwiej! Odp: Tu szepcze poezja.. - zuzanka - 31-10-2007 Krzysztof Kamil Baczyński Deszcze Deszcz jak siwe łodygi, szary szum, a u okien smutek i konanie. Taki deszcz kocham, taki szelest strun, deszcz - życiu zmiłowanie. Dalekie pociągi jeszcze jadą dalej bez ciebie. Cóż? Bez ciebie. Cóż? w ogrody wód, w jeziora żalu, w liście, w aleje szklanych róż. I czekasz jeszcze? Jeszcze czekasz? Deszcz jest jak litość - wszystko zetrze: i krew z bojowisk, i człowieka, i skamieniałe z trwóg powietrze. A ty u okien jeszcze marzysz, nagrobku smutny. Czasu napis spływa po mrocznej, głuchej twarzy, może to deszczem, może łzami. I to, że miłość, a nie taka, i to, że nie dość cios bolesny, a tylko ciemny jak krzyk ptaka, i to, że płacz, a tak cielesny. I to, że winy niepowrotne, a jedna drugą coraz woła, i to, jakbyś u wrót kościoła widzenie miał jak sen samotne. I stojąc tak w szeleście szklanym, czuję, jak ląd odpływa w poszum. Odejdą wszyscy ukochani, po jednym wszyscy - krzyże niosąc, a jeszcze innych deszcz oddali, a jeszcze inni w mroku zginą, staną za szkłem, co jak ze stali, i nie doznani miną, miną. I przejdą deszcze, zetną deszcze, jak kosy ciche i bolesne, i cień pokryje, cień omyje. A tak kochając, walcząc, prosząc stanę u źródeł - studni ciemnych, w groźnym milczeniu ręce wznosząc, jak pies pod pustym biczem głosu. Nie pokochany, nie zabity, nie napełniony, niedorzeczny, poczuję deszcz czy płacz serdeczny, że wszystko Bogu nadaremno. Zostanę sam. Ja sam i ciemność. I tylko krople, deszcze, deszcze coraz to cichsze, bezbolesne. Odp: Tu szepcze poezja.. - zuzanka - 06-11-2007 Jan Brzechwa Małość Mój duch wysokopienny w małość popadł - A nie masz wyjścia z małości; Za lasem się rozlega jazgot łopat, Co kopią grób dla mych kości. Przyjdź, moja miła, przyjdź i łzami swemi Pożegnaj mnie do ostatka. Czas mi odpocząć wreszcie w czarnej ziemi, Gdzie jest mój ojciec i matka. Odtrącą mnie po śmierci inne duchy, Wiecznością nikt nie ugości, Bo nawet śmierć mam małą, jak śmierć muchy - A nie masz wyjścia z małości! Odp: Tu szepcze poezja.. - zuzanka - 10-11-2007 Krzysztof Kamil Baczyński Śnieg Ile dziś skrzydeł ptasich spadło i zgasło, jakbyś sam w anielski ich trzepot się dostał? Rzeźbi cisza spokojny gotyk - blanki, miasto na maleńkich wieżach ostów. Płacz, płacz w rozdwojone wrota snów: po obłoki zasypany w spokój. Jak po szeregach głów, po głowach zasypanych, po stopniach zamarzłych powietrza wstępujesz najwyżej, w glorię marmurowych obłoków. Odp: Tu szepcze poezja.. - zuzanka - 12-11-2007 Lipska Ewa Wolny przekład z Szekspira W oczy mi patrzysz wciąż tak samo jak w tysiąc pierwszym roku rano kiedy w szeroką moją suknię twoje wplątało się kolano. Miłość przez wieki się nie zmienia. Kamień jak byt tak jest z kamienia. Rzeka jak była tak jest rzeczna. I wieczna miłość jest odwieczna. I myślisz o mnie wciąż tak samo jak myślał książę z którym nieraz huśtałam zwinnie się na drzewach nadworną będąc jego damą. Miłość przez wieki się nie zmienia. Czas na mym życiu zdarł kopyta. Jak mnie żegnałeś tak mnie żegnasz. Jak mnie witałeś tak mnie witasz. Z przekory czasu znów jesteśmy. Jego wskazówek podopieczni. Tik tak. Współcześni. Średnio-wieczni. Tik tak. Weseli. Smutni. Sprzeczni. Tik tak. Powoli światła gasną. Tik tak. W miłości wiecznej zasnął książę współczesny. Przeszły. I współcześnie przeszły. Jakby nic odchodzi chyłkiem. W noc wyrusza. Jak gdyby w ręku trzymał jeszcze swą rolę godną Poloniusza. Odp: Tu szepcze poezja.. - zuzanka - 13-11-2007 Julia Hartwig Listopad Nieruchome nogi wierzb nad wodą gdy zanurzone gałęzie chciałyby popłynąć ktoś niewidoczny gra na flecie ale na moście nie widać nikogo Po co tu wracać po latach i jak znieść tę równowagę piękna to szerokie niebo które na swoich barkach trzymają szacowne kamienice Wyspy Świętego Ludwika Rzeką płynie statek z cichym warkotem akrobata ćwiczy trudne salto na nadbrzeżu drży skóra pod dotknięciem słońca i łagodny oddech powietrza towarzyszy ci w drodze przez smużący liśćmi listopad Nie mów o tym co tu zostawiłeś nie mów o tym co wspominasz w tej rzece utopiły się tysiące serc tą mgłą wspomnień można by obdzielić cały kontynent Odp: Tu szepcze poezja.. - Anetchen - 14-11-2007 "Czy milosc Bolec tak musi" Boze czy milosc bolec tak musi codziennie do placzu zmusi .... czy nie moge miec Ciebie przy sobie placze, tesknie, tylko jedno mi w glowie przytulic bym Cie chciala namietnie pocalowala.... do konca zycia kochala ale...... to tylko marzenia czy maja szanse spelnienia ? *********** "Serce w potrzebie" Dosc mam juz tego czekania Oczow wypatrywania, lza za lza sie toczy, Zeby to pokonac Trzeba miec wiele mocy. A ja jej wogole niemam, Z tym problemem Rady sobie nie dam. Kiedy ta zima minie, Ktora mi serce w lod zamienia, Milosc moja powowoli ginie, A przeciez ma racje spelnienia. Gdyby juz slonce sie obudzilo, Serce do zycia by pobudzilo, Widok kwiatkow na lace Spowodowal by, ze bylo by gorace, Spiew Ptaszkow w ucho wpadajacy, Wiosenny wiaterek we wlosach wirujacy, Raz Burza, raz tecza na niebie, Serce zlodowaciale by zrozumialo W jak wielkiej jest potrzebie. ************* "Falszywa milosc" Ufasz jemu jedynemu , gdy mowi ze kocha. Powtarza Ci to ciagle.. Zapewnia ze nie opusci do konca, do konca waszych dni ... Czymze jest to, jak nie obietnica... ktora sklada Ci wzamian Za Twoje zycie ... Za Twoje uczucie ktorym go darzysz. Wie przeciez, ze nie przezylabys rozstania. Bez niego nie licza sie dla Ciebie dni .. Zyjesz tylko nim, Mysli Twoje skupiasz tylko na nim, prawie traktujesz jak Boga.. Pomysl tylko ze przez cale zycie bedzie w Tobie trwoga, Czy ta milosc, te obietnice sa naprawde szczere.. Jestes pewna ze jestes jedyna Ktorej mowi ze ja kocha. Wydaje Ci sie ze znasz Go doglebnie ale czy wiesz czego On potrzebuje, czy wiesz co On teraz mysli, czy wiesz jak sie czuje. Jestes jego kotwica, do ktorej wraca Po wszystkich nie udanych romansach i poglebia twoje przekonanie, ze jestes ta wlasnie, na swiecie jedyna. Ta ktora zawsze go przyjmie i kocha, do szalenstwa zakochana w nim dziewczyna. Ale uwierz mi, pewnego dnia kara dosiegnie i jego. Bedzie pokutowal za to, co innym i Tobie uczynil zlego. Bog jest nierychliwy, ale sprawiedliwy i Jego omanic sie nie da ... On nie slepnie na wplyw milosci i za slowo Kocham sie nie sprzeda. ************ "Nie ta milosc (ona)" rozkochala w sobie faceta po jakims czasie okazalo sie ze to milosc nie ta ale co zrobic ze zranionym serduszkiem nie pomoze tu glaskanie za uszkiem serce strzala przeszyte zostalo bolu sprawilo niemalo bedzie tak krwawic rozdarte serce rozkladaja sie same rece *********** "Nie ta milosc (on) " Rozkochal w sobie dziewczyne zasnal, gdy wstal mial kwasna mine Noc byla dluga, spac nie mogl wcale myslami byl przy innej, ale.... co zrobic, serce nie sluga, w jego sercu jest druga ktora pragnie rozkochac w sobie Najlatwiej bylo by, gdyby kochac mogl obie Niestety zycie do latwych nie nalezy wyboru dokonac musi, gdy mu na ktorejs zalezy. Jak powiedziec jej ze pomylka to wielka w oku kreci sie mu slona kropelka zerwac? serce przeciez jej peknie, prawde powiedziec? moze zmiekknie zrozumie, odejdzie bez slowa od tego myslenia rozbolala go glowa. Mysli ma strasznie wypaczone moze mu kiedys zostanie to wybaczone. Zadzwonil, zerwal, tlumaczyl nie wiele z inna go widziano w kosciele w niedziele. *************** "Cieple mysli w zimowe dni" Zima wszystko oszronila, dachy domow, konary drzewa, kosmyki trawy, przy drodze lawy. Swieci sie wszystko w promieniach slonca, taka nachodzi mnie mysl goraca. Przytulic sie bym chciala, do ukochanej osoby, szepnac jej na uszko cieplutkie wywody. Goraco by sie zrobilo, nie tylko w sercu. Widok ZImy by nam umililo. Myslicie ze takie myslenie snieg by roztopilo ? Odp: Tu szepcze poezja.. - zuzanka - 14-11-2007 Czyżykiewicz Mirosław Kocham.... Kocham Cię to ja nic się nigdy nie zdarzyło kocham ; wszystko miłość... Niejeden już w dal pożeglował by zrozumieć te dwa słowa i z wszystkich krętych świata dróg pod swój powraca próg Kocham Cię ;słońce wschodzi i zachodzi; kocham nic nie szkodzi na pustej plaży ślady stóp tak się odchodzi i nie wraca już na wieczny zew zranionych serc kocham Cię... Trud ludzi pod gwiazdami w gigantycznych miastach pochód dni to wszystko będzie z nami po kres słów po kres naszych dni Kocham nic się nigdy nie zdarzyło kocham ; wszystko miłość... Na pustej plaży ślady stóp tak się odchodzi i powraca tu na wieczny zew otwartych serc kocham Cię... Odp: Tu szepcze poezja.. - lullaby - 16-11-2007 Deszcz jesienny.... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają i tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze Na próżno czekały na słońca oblicze... W dal poszły przez chmurną pustynię piaszczystą, W dal ciemną, bezkresną, w dal szarą i mglistą... Odziane w łachmany szat czarnej żałoby Szukają ustronia na ciche swe groby, A smutek cień kładzie na licu ich miodem... Powolnym i długim wśród dżdżu korowodem W dal idą na smutek i życie tułacze, A z oczu im lecą łzy... Rozpacz tak płacze... To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają i tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny... Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny... Ktoś umarł... Kto? Próżno w pamięci swej grzebię... Ktoś drogi... wszak byłem na jakimś pogrzebie... Tak... Szczęście przyjść chciało, lecz mroków się zlękło. Ktoś chciał mnie ukochać, lecz serce mu pękło, Gdy poznał, że we mnie skrę roztlić chce próżno... Zmarł nędzarz, nim ludzie go wsparli jałmużną... Gdzieś pożar spopielił zagrodę wieśniaczą... Spaliły się dzieci... Jak ludzie w krąg płaczą... To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają i tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie I zmienił go w straszną, okropną pustelnię... Z ponurym, na piersi zwieszonym szedł czołem I kwiaty kwitnące przysypał popiołem, Trawniki zarzucił bryłami kamienia I posiał szał trwogi i śmierć przerażenia... Aż, strwożon swym dziełem, brzemieniem ołowiu Położył się na tym kamiennym pustkowiu, By w piersi łkające przytłumić rozpacze, I smutków potwornych płomienne łzy płacze... To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają i tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... L.Staff |