Moj "Hans" i nasza (moja i Hansa) problematyka "rozgotowanego makaronu" - Wersja do druku +- Polfan.pl - forum dyskusyjne (https://forum.polfan.pl) +-- Dział: Pokoje Polfanu (https://forum.polfan.pl/forumdisplay.php?fid=6) +--- Dział: Pokoje erotyczne (https://forum.polfan.pl/forumdisplay.php?fid=41) +---- Dział: Erotyczny (https://forum.polfan.pl/forumdisplay.php?fid=23) +---- Wątek: Moj "Hans" i nasza (moja i Hansa) problematyka "rozgotowanego makaronu" (/showthread.php?tid=169) |
Odp: Moj "Hans" i nasza (moja i Hansa) problematyka "rozgotowanego makaronu" - atka_ - 14-04-2008 [i][color=maroon]Że niby co Musch? Te desperatki mają bo rąk, do buzi czy gdzie tam chcą? Hehehe Cfaniaczek ;D Odp: Moj "Hans" i nasza (moja i Hansa) problematyka "rozgotowanego makaronu" - Muschelsucher - 14-04-2008 (14-04-2008, 12:50)atka_ link napisał(a): [i][color=maroon]Że niby co Musch? Do rak, do buzi oraz do.... powiedzmy tak: nie zapominajmy propozycji KK z ktorej tez bardzo chetnie skorzytsam Odp: Moj "Hans" i nasza (moja i Hansa) problematyka "rozgotowanego makaronu" - kk - 14-04-2008 A wybij to sobie z glowy To ,ze tak napisalam -nic nie znaczy. Jakie SUNIE! Jaki harem? Pisalam - do lekarza i basta. Odp: Moj "Hans" i nasza (moja i Hansa) problematyka "rozgotowanego makaronu" - Seth - 14-04-2008 Muszel... niekoniecznie trzeba sie borykać... można normalnie zaprzestać borykania się...to też jest rozwiązanie wszak;-) Odp: Moj "Hans" i nasza (moja i Hansa) problematyka "rozgotowanego makaronu" - Muschelsucher - 15-04-2008 (14-04-2008, 17:18)kk link napisał(a): A wybij to sobie z glowy To ,ze tak napisalam -nic nie znaczy. No tak jest najlatwiej. Najpierw robic Bog wie jakie obietnice o potem udawac, ze nic. No ok ok jak Ci sie nie podobam to mow od razu i prosto w oczy a nie tak jakies wymowki ( ). Odp: Moj "Hans" i nasza (moja i Hansa) problematyka "rozgotowanego makaronu" - Muschelsucher - 15-04-2008 (14-04-2008, 17:41)Seth link napisał(a): Muszel... Zeby to takie latwe bylo. A co z tymi kobietami, ktore zmuszaja nas do kopulacji? Myslisz, ze ich mozna takim "Kochanie dzis nie bo mam migrene" zbyc? Dyc one nie maja swojej chuci pod kontrola i zmuszaja nas do rzeczy, o ktorych wstydze sie tu wspominac. Poczytaj wyzej. KK chciala zebym jej Hansa do....do (tu szlocham tak ze nawet Stalin by tez sie poplakal)...nie moge tego wymowic....no nie moge.... :'(....czuje sie taki...taki wykorzystany i zredukowany tylko do tego jednego... Odp: Moj "Hans" i nasza (moja i Hansa) problematyka "rozgotowanego makaronu" - kk - 15-04-2008 ...do psychologa tez idz i to trybem natychmiastowym! Odp: Moj "Hans" i nasza (moja i Hansa) problematyka "rozgotowanego makaronu" - Muschelsucher - 15-04-2008 (15-04-2008, 10:18)kk link napisał(a): ...do psychologa tez idz i to trybem natychmiastowym! No super! Nie dosc, ze nadzieje robisz, potem sie z naiwnego, ktory w obietnice uwierzyl smiejesz, glebokie rany w delikatnej duszy poety swoimi szponami narwiesz to potem jeszcze soli do tych ran nasypiesz..... a tak niewinnie i milo wygladasz..... Odp: Moj "Hans" i nasza (moja i Hansa) problematyka "rozgotowanego makaronu" - __Jules__ - 15-04-2008 Od razu jak zaproponowalam wizyte u lekarza, ktora Muszelkowki od razu wykluczyl, wiedzialam, ze jemu chodzi wlasciwie o to, zeby kazda z zainteresowanych (zenskich) osob wziela interes do reki (czy gdziekowiek) i sama zajela sie terapia... Adas, odradzam, zuzylby Ci sie ten Twoj Hans niewatpliwe...schudl od wysilku, zamiast przybrac na masie... Odradzam w trosce o Twoje zdrowie. Ju. Odp: Moj "Hans" i nasza (moja i Hansa) problematyka "rozgotowanego makaronu" - m - 15-04-2008 coz musz takie sa kobitki ... najpierw obiecuja a pozniej sie wycofuja albo wykorzystuja:-) przywyknij albo zniknij ... :-) |